Pokazywanie postów oznaczonych etykietą suszone pomidory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą suszone pomidory. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 marca 2018

Pasta ze słonecznika z suszonymi pomidorami

To bardzo proste i smakowite smarowidło do chleba zrobiłam na podstawie przepisu Olgi Smile. Sprawdza się doskonale w każdych okolicznościach, tak codziennych, jak i wtedy, gdy przychodzą goście, a słoiczek ukryty z tyłu bywa objawieniem w dniu, kiedy w lodówce zostaje tylko światło.
Chuda


Składniki:
  • 150 g pestek słonecznika (łuskanych)
  • 1 słoik suszonych pomidorów w oleju
  • 2 średnie cebule
  • 1 łyżka ksylitolu lub cukru ciemnego
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 mały ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka soli
Sposób przygotowania:

Pestki słonecznika dokładnie płuczę na sitku, opłukane przekładam do słoika, zalewam przegotowaną zimną wodą i odstawiam na 3 godziny, aby napęczniały. Czasem zostawiam je na noc, na pewno im nie zaszkodzi. Odcedzam na sitku.

Cebule obieram, kroję w kostkę i podsmażam na złoto na oliwie.

Do miksera wkładam suszone pomidory, usmażoną cebulę i wlewam połowę oleju ze słoika z pomidorami. Dodaję cukier i obrane ząbki czosnku. UWAGA! Ostrożnie z czosnkiem. Olga podaje w przepisie dwa ząbki, ale dla mnie to za dużo, bo wtedy czuć głównie czosnek. Miksuję na gładką i płynną masę.

Następnie dodaję pestki słonecznika. Miksuję wszystko razem do czasu, aż masa stanie się gładka. Na koniec próbuję i doprawiam, jeśli jest taka konieczność. Pastę można nieco rozcieńczyć wodą, jeśli Twoim zdaniem będzie zbyt gęsta, ale ostroznie, żeby nie spływała z kanapki.

Pastę można przechowywać w lodówce w szczelnie zamkniętym słoiku do dwóch tygodni.

wtorek, 7 czerwca 2016

Kasza jaglana na bogato

Kto się przekonał do kaszy jaglanej, ten będzie żył długo, zdrowo i smacznie. Co do pierwszego i drugiego - mam nadzieję, co do trzeciego - jestem o tym absolutnie przekonana. Kasza jaglana ma mnóstwo zastosowań, na Dwóch Chochelkach znajdziecie wiele przepisów z jej udziałem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by dodać jeszcze jeden. To danie można zapakować i zabrać do pracy, dobrze smakuje i na zimno i na ciepło.

Chuda


Składniki:
Trudno mówić o dokładnych ilościach składników. To raczej przepis z gatunku: tego trochę, a tego jeszcze dorzucę. Na pewno potrzebne będą:

  • ugotowana kasza jaglana
  • olej lniany
  • pomidory suszone
  • oliwki czarne lub zielone
  • łuskane pestki dyni
Sposób przygotowania:


Kaszę jaglaną przyrządzam tak: odmierzam filiżankę suchej kaszy i wsypuję ją na patelnię. Prażę przez chwilę na rześkim ogniu, mieszając, aż zmatowieje. Czasem, gdy jej nie przypilnuję, zbrązowieje, ale wtedy nabiera lekko orzechowego posmaku, który bardzo mi odpowiada.

Ugotowana kaszę płuczę dokładnie - czasem w miseczce, czasem pod bieżąca wodą. Do garnka wlewam dwie filiżanki wody (tradycyjnie: dwie porcje wody na jedną porcję kaszy), wsypuję wypłukaną kaszę i gotuję, od czasu do czasu mieszając, aż cała woda zostanie wchłonięta. Wyłączam gaz pod garnkiem, zakrywam pokrywką i daję chwilę, by doszła. Jeśli gotuję ją rano na obiad, to owiniętą w ręcznik i koc wkładam pod kołdrę, wtedy dojdzie i utrzyma ciepło.

Pestki dyni prażę na patelni, oliwki i pomidory kroję.

Do ugotowanej kaszy dodaję wszystko, co zaplanowałam, wlewam olej lniany, mieszam, po wierzchu posypuję prażonymi pestkami dyni. Jeśli macie ochotę, możecie dodać np. tuńczyka z puszki lub pokrojone w kostkę mięso z grilla.


sobota, 25 sierpnia 2012

Zupa krem z pomidorów


Mniej więcej rok temu, na wakacjach, szukaliśmy czegoś do jedzenia. Los i lokalni doradcy zaprowadzili nas do baru, w którym czas się zatrzymał. Gdy tylko zobaczyłam wypisany w charakterystyczny sposób jadłospis, wiedziałam co wybrać. Pomidorową, oczywiście!
Była dokładnie taka, jaką pamiętam ze stołówek: zabielana, z ryżem, której smaku nie da się odtworzyć w domu i który pamiętam do dziś.
Tego dnia jadłam był obiad sentymentalny, ale muszę przyznać, że moja ulubiona pomidorówka smakuje nieco inaczej.

Odkąd córka zaczęła głośno informować o swoich gustach kulinarnych, pomidorową gotuję znacznie częściej niż kiedyś i od dłuższego czasu powtarzam niemal do znudzenia (chociaż nigdy się nie nudzi!) jeden, banalny przepis. Powiem więcej, to praktycznie ta sama receptura co w przypadku mojego pomidorowego sosu do spaghetti, jednak jej zaletą jest fakt, że jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.  Sekret tkwi jak zawsze w składnikach: dobre pomidory (z radością używam tych w puszce, bo oszczędzają czas i tylko w sezonie, gdy pomidory naprawdę pachną pomidorami, chce mi się obierać i wyjmować pestki, a i to rzadko), świeża bazylia, czosnek i oczywiście domowy rosołek. Pomidorówkę, jak powszechnie wiadomo, robi się następnego dnia po ugotowaniu rosołu. Żelazna zasada kuchni polskiej ;)

Smacznego!
Anka


Składniki:
  • kilka suszonych pomidorków
  • 1-3 ząbki czosnku
  • garść świeżych liści bazylii
  • 2 puszki pomidorów bez skóry lub ok. 1 kg mięsistych pomidorów (obranych ze skóry i wypestkowanych)
  • 1 litr bulionu (lub mniej)
  • odrobina oliwy (może być ta od suszonych pomidorków)
  • sól, pieprz, cukier

Sposób przygotowania:

W garnku z grubym dnem rozgrzewam oliwę, wrzucam pokrojony na plasterki czosnek i suszone pomidorki. Nie bawię się w dokładne siekanie, bo potem i tak wszystko zmiksuję, czasami nie kroję w ogóle, czosnek tylko obowiązkowo miażdżę płaską stroną noża.

Smażę około minuty lub dwóch, pilnuję, by nie przypalić czosnku, dodaję bazylię. Potem dodaję pomidory, sól, pieprz i cukier (cukru co najmniej około łyżeczki, zależy od kwaśności pomidorów). Gotuję na wolnym ogniu kilka minut, dodaję bulion.

Wszystko gotuję jeszcze około 20 minut, dokładnie miksuję. Próbuję i doprawiam jeśli trzeba. I tu przyznaję, że miksuję razem z liśćmi bazylii, ale jeśli komuś zależy na ładniejszym wyglądzie (potem w zupie pływają ciemne pypcie), to może bazylię wyłowić z garnka. Osobiście jednak uważam, że zmiksowanie wszystkiego razem poprawia smak.

Podaję z makaronem, ryżem lub grzankami.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Bakłażany nadziewane kozim serem i suszonymi pomidorami


Rewelacja!

Tyle Wam powiem.
Trochę pozmieniałam składniki, bo nie chciało mi się niczego ważyć, ale przepis cytuję zgodnie z oryginałem.  To znaczy jeśli chodzi o składniki, bo bakłażan upiekłam po przekrojeniu, a nie w całości.
Polecam.

Anka     


Składniki:
  • 2 bakłażany
  • 120 g koziego sera
  • 2 łyżki posiekanego świeżego oregano
  • 100 g suszonych pomidorów
  • skórka otarta z jednej cytryny (akurat nie miałam)
  • sól, pieprz

Sposób przygotowania:

Bakłażany przekrawam na pół, kładę na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, skrapiam oliwą i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180-200 stopni na około pół godziny.

W tym czasie siekam niezbyt drobno pomidory (nie osączam ich dokładnie), mieszam w misce razem z pokruszonym serem, oregano i startą skórką z cytryny. Jeśli chodzi o ser, to wzięłam dość miękką roladę, która łatwo się kruszyła.

Z upieczonych bakłażanów wyjmuję miąższ zostawiając około 0,5-1 cm brzegi (w przepisie podali nawet, że dwucentymetrowe). Kroję miąższ na kawałki i dodaję do koziego sera, doprawiam solą i pieprzem, ewentualnie chili. Wszystko mieszam. Połówki bakłażanów posypuję solą, wypełniam nadzieniem, lekko skrapiam po wierzchu oliwą (jak najbardziej może być ta z pomidorów) i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 15-20 minut. Można też piec pod rozgrzanym grillem.

Po upieczeniu posypuję świeżym oregano.

sobota, 7 lipca 2012

Sałatka z tuńczykiem, fetą i suszonymi pomidorami

Niemiłościwie panująca nam aura jest wymarzona do dwóch rzeczy: do suszenia prania i kiszenia ogórków, toteż głównie suszę i kiszę. Jednak o ile spożywanie małosolnych to sama przyjemność i towarzystwa nie brakuje, o tyle prasowanie odzieży, która w ciągu kilku godzin wyschła na wiór, już taką atrakcją nie jest. A co dopiero mówić o gotowaniu!

Na szczęście istnieją sałatki – lekkie i pożywne, które nie wymagają podgrzewania i są doskonałe na chłodno a nawet na zimno. Tę wymyśliłam na szybko, przeglądając zawartość lodówki i kuchennych szafek. Przetestowałam na Mężu – pełen sukces. Czego i Państwu życzę :-)


Chuda



Składniki dla 2 osób:
  • główka sałaty lub mieszanka sałat z paczki
  • 1 puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
  • kilka suszonych pomidorów w oliwie
  • 150 g sera typu feta
  • 1 świeży pomidor średniej wielkości
  • 1-2 jajka ugotowane na twardo
  • oliwa

Sposób przygotowania:

Sałatę myję, odwirowuję starannie, każdy liść rozrywam na 2-3 kawałki. Tuńczyka dokładnie odcedzam na sitku i rozdrabniam widelcem, pomidory kroję na paski, ser w kostkę.

Do miski wkładam sałatę, dodaję wszystkie skłądniki po kolei, mieszam delikatnie. Na wierzchu układam cząstki pomidora i jajka, całość polewam oliwą.

Nie dodaję soli, bo feta jest bardzo słona.

niedziela, 27 maja 2012

Tarta ze szparagami

Wiadomo już do kogo powędruje pierwszy prezent, więc najwyższa pora na kolejny przepis.

Sezon na szparagi trwa, trzeba korzystać, dlatego dzisiaj tarta, na którą ostrzyłam sobie zęby już od dłuższego czasu.
Inspiracją był dla mnie przepis z książki Michela Roux „Ciasta” tyle, że zamiast marynowanej w oleju papryki użyłam suszonych pomidorków. Następnym razem z chęcią dodam np. odrobinę szynki parmeńskiej.

Tarta dobrze wygląda w kwadratowej lub prostokątnej formie, bo można ładnie ułożyć szparagi. Jeśli robicie w standardowej, okrągłej formie na tartę (ok. 23-24 cm średnicy), należy zwiększyć proporcje.

Anka

Składniki:
(na kwadratową formę o boku ok. 20cm)

ciasto:
  • 150 g mąki
  • szczypta soli
  • 80 g zimnego masła
  • 1 żółtko
  • odrobina zimnej wody
farsz:
  • pęczek szparagów
  • 150 ml śmietanki 30%
  • 1 jajko + 1 żółtko
  • ok. 50 g drobno startego parmezanu
  • kilka suszonych pomidorków w oliwie
  • sól, pieprz
  • ew. gałka muszkatołowa

Sposób przygotowania:

Przesiewam mąkę, mieszam z solą, dodaję pokrojone w kostkę zimne masło. Siekam nożem lub rozcieram czubkami palców na drobne kawałeczki. Dodaję żółtko, wlewam ok. 1 łyżki zimnej wody i krótko zagniatam ciasto. Formuję placek, owijam folią spożywczą i wkładam do lodówki na co najmniej godzinę. Albo od razu wykłada ciastem formę (rozwałkowałam między warstwami folii spożywczej) i dopiero wtedy odstawiam do porządnego schłodzenia.

Schłodzone ciasto nakłuwam widelcem i podpiekam w temperaturze 200 stopni 10-15 minut (pierwsze 8-10 minut można piec z obciążeniem np. jak przy tej tarcie z pomidorami).

Szparagi myję, odłamuje zdrewniałe końce i usuwam fioletowe łuseczki. Gotuję w wodzie z solą i odrobiną cukru przez kilka minut (główki szparagów powinny wystawać ponad krawędź wody, ponieważ nie mam specjalnego garnka do szparagów, więc kładę je na sitku do gotowania na parze, które jest częściowo zanurzone w wodzie – sitko kosztowało mnie około 10 złotych, a na dodatkowy garnek nie mam już nawet miejsca w kuchni). Odcedzam szparagi i przycinam na szerokość formy.

Jajko i żółtko roztrzepuję, mieszam ze śmietanką, startym parmezanem, pieprzem i solą (z solą ostrożnie). Pomidorki kroję na paseczki lub w kostkę.

Na podpieczonym spodzie rozkładam pomidorki, następnie układam szparagi jeden przy drugim, a na wierzch wylewam śmietankę z jajkami i parmezanem.
Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 25 minut.

środa, 3 sierpnia 2011

Zupa pomidorowo-cukiniowa


Mówiłam, że będzie pomidorowo, więc dotrzymuję słowa. Otóż są już na blogu dwie zupy pomidorowe, co zupełnie mi nie przeszkadza we wstawieniu jeszcze jednej. Kolejna zupa też ma piękny czerwony kolor, ale jest cukiniowo-pomidorowa, bo obydwa smaki są mocno wyczuwalne. Na pewno jeszcze nie raz ją powtórzę, bo to pyszny obiad na lato. Bardzo polecam.

Przy podanej ilości bulionu, zupa wychodzi taka, jaką lubię – lekka, ale gęsta od warzyw. Przyznam, że bulionu mogło być nawet mniej niż dwie szklanki, bo wlałam po prostu resztkę rosołu drobiowego z poprzedniego dnia.

Anka


Składniki:
  • 1 cebula
  • 2 cukinie
  • 4 duże pomidory
  • kilka suszonych pomidorów (niekoniecznie)
  • ½ litra bulionu (lub więcej)
  • sól, pieprz, cukier
  • pęczek natki pietruszki
  • kilka gałązek tymianku
  • oliwa lub olej do smażenia
do podania:
  • grzanki, groszek ptysiowy, makaron
  • ewentualnie: śmietanka

Sposób przygotowania:

Cebulę kroję w drobną kostkę. Cukinię obieram, wydrążam łyżeczką pestki i kroję w kostkę. Pomidory obieram ze skórki, usuwam gniazda nasienne i pestki, kroję na kawałki.

Na oliwie podsmażam cebulkę aż zmięknie, lekko solę i pieprzę. Dodaję suszone pomidory i cukinię, chwilę smażę i wrzucam świeże pomidory. Zalewam wszystko bulionem, dodaję natkę i tymianek (wcześniej dobrze obwiązuję zioła nitką, żebym mogła potem łatwo wyjąć). Gotuję warzywa do miękkości (mi zajęło to przynajmniej 20 minut, ale jak zwykle nie patrzyłam na zegarek).

Wyjmuję natkę i tymianek, dokładnie miksuję zupę blenderem. Doprawiam solą, pieprzem i odrobiną cukru (najlepiej zacząć od pół łyżeczki i sprawdzić, czy na pewno jeszcze trzeba – wszystko zależy od kwaśności pomidorów).

Najsmaczniejsza jest oczywiście z grzankami, można namalować fantazyjne wzorki polewając zupę słodką śmietanką.

Smacznego!

czwartek, 21 lipca 2011

Makaron z cukinią

Anthelme Brillat-Savarin, autor wydanej w 1825 roku "Fizjologii smaku albo Medytacji o gastronomii doskonałej", na wstępie swego działka zamieszcza aforyzmy, z których jeden brzmi: "Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy".

Nie wiem, czy moje danie, skomponowane spontanicznie, będzie takim szczęściem dla zaglądającej tu części ludzkości, ale może zainspiruje Was do własnych poszukiwań smaków.

Prosto, szybko, wakacyjnie.

Chuda


Składniki dla jednej osoby:

makaron (penne, kokardki, tagilatelle) w ilości odpowiedniej dla spożywającego
pół dorodnej piersi kurczaka pokrojonej w kostkę
kilka plastrów cukinii pokrojonych w nieduże kawałki (miałam cukinię żółtą i zieloną,  wzięłam każdej tyle, ile piersi kurczaka - ok. garści)
łyżka oliwy
tymianek świeży (lub suszony)
ząbek czosnku
suszone pomidory - ile lubicie, wzięłam pięć kawałków i  pokroiłam na paski.


Sposób przygotowania:

Makaron gotuję zgodnie z przepisem na opakowaniu.

W tym czasie rozgrzewam na patelni łyżkę oliwy, wrzucam drobno pokrojony czosnek, a kiedy się lekko zarumieni, dorzucam kurczaka. Obsmażam przez chwilę mięso, nastepnie wrzucam cukinię, posypuje listkami tymianku i duszę razem. Na końcu dodaję suszone pomidory.

Kiedy cukinia zmięknie, wykładam zawartość patelni na ugotowany makaron.

Pyszności.

czwartek, 23 czerwca 2011

Focaccia

Focaccię chciałam zrobić już dawno temu, a gdy wreszcie przystąpiłam do przyrządzania, okazało się, że w moich książkach kucharskich nie znalazłam zbyt wielu przepisów. W książce, do której mogłabym mieć zaufanie był, owszem, ale na cieście makaronowym. A ja chciałam z drożdżami.

Dlatego nie zastanawiając się długo, wpisałam „focaccia” w wyszukiwarkę i skorzystałam z przepisu Liski.
Dałam tylko odrobinę mniej soli i drugi placek zrobiłam z suszonymi pomidorami i bazylią.

Oba wyszły wyśmienicie.

Focaccia to coś pośredniego między pizzą a chlebem. Można ją przygotowywać na słono: z cebulą, pomidorami, czosnkiem lub na słodko: z wiśniami chociażby.
Mi wszelkie wypieki z dodatkiem oliwy zdecydowanie bardziej smakują na słono, ale nie mówię, że nie spróbuję kiedyś innej wersji.
 
Anka

Składniki:
  • 500 g mąki
  • 10 g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka oliwy
  • 300 ml wody
  • 150 g czarnych oliwek
  • kilka suszonych pomidorków
  • 2 łyżki posiekanych liści bazylii
  • sól morska
  • oliwa

Sposób przygotowania:

Drożdże rozcieram z łyżeczką cukru, dodaję łyżkę mąki i odrobinę wody, dokładnie mieszam tak by otrzymać konsystencję gęstej śmietany. Przykrywam ściereczką i odstawiam na kwadrans aż rozczyn ruszy.

Przesiewam mąkę, mieszam z solą. Robię w środku dołek i dodaję rozczyn, wodę oraz oliwę. Zagniatam elastyczne ciasto (trochę faktycznie lepiło się do rąk, więc jak zwykle wykorzystuję zwykły mikser ze spiralnymi mieszadłami, ale nie dodaję od razu całej mąki.)

Przekładam ciasto do miski wysmarowanej oliwą i odstawiam pod przykryciem do wyrośnięcia na około 40 minut.

Wyjmuję ciasto, zagniatam dosłownie chwilę na wysypanej mąką stolnicy, dzielę na dwie części i formuję dość cienkie prostokątne placki (użyłam wałka, chociaż myślę, że ciasto da się rozciągnąć rękami).

Kładę placki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, palcami robię wgłębienia. Smaruję (lub skrapiam) ciasto oliwą, ewentualnie posypuję solą morską i rozkładam oliwki na jednym placku, a pokrojone w paski suszone pomidory i bazylię na drugim. Odstawiam na 15-20 minut w ciepłe miejsce.
A raczej: najpierw odstawiłam do napuszenia, a w tym czasie przygotowywałam nadzienie i położyłam tuż przed wstawieniem do piekarnika.

Nagrzewam piekarnik do 230 stopni (góra dół), wstawiam focaccie i piekę 20-25 minut.

Zrobiłam sobie do nich sałatkę z pomidorów.
Smacznego!


piątek, 3 czerwca 2011

Ekspresowy makaron ze szparagami

Bardzo zazdroszczę ludziom, którzy zawsze wiedzą, co zrobić na obiad.

I, uprzedzając ewentualne pytania, nie należę do osób źle zorganizowanych, wręcz przeciwnie, ale jeśli chodzi o planowanie potraw, to długo nie mogę się zdecydować, potem mi czegoś brakuje, aż wreszcie decyduję się na spaghetti z sosem pomidorowym albo rosół.

Dzisiaj na przykład kupiłam szparagi i nawet już miałam koncepcję, że przygotuję do nich sos holenderski, ale potem, po długotrwałym namyśle doszłam do wniosku, że jako danie obiadowe, może się okazać niewystarczające.

Otworzyłam szafki kuchenne i popadłam w zadumę.

Pomysłów było kilka, ale wszystkie rozbijały się o brak jakiegoś istotnego składnika. Aż wreszcie machnęłam ręką, chwyciłam ostatnią paczkę makaronu (gdybym miała wybór, być może wzięłabym inny kształt), wyciągnęłam ratunkowe słoiczki oraz ocalałe resztki warzyw i zrobiłam błyskawiczny obiad.

Co prawda w tym przypadku zabrakło mi parmezanu (w przepisie podaję), a naprawdę by się przydał, ale za to całe przygotowania zajęły mi jakieś pół godziny.

Makarony to idealne dania dla ludzi, którzy nie mają czasu na stanie przy garach.

Anka


Składniki:
  • ok. 300 g makaronu wstążki
  • 1 pęczek szparagów
  • 1 mała czerwona cebula
  • 4-5 suszonych pomidorków
  • 2 ząbki czosnku
  • ½ papryczki chili lub jalapeno ze słoiczka – ilość wg uznania
  • 1 bardzo duży pomidor
  • sól, pieprz
  • łyżka masła i łyżka oliwy
  • dodatkowo: garść wiórek parmezanu


Sposób przygotowania:

Szparagi myję, odłamuję zdrewniałe końcówki i obieram dolne części. Kroję na około 3 cm kawałki, wrzucam do wrzącej osolonej wody z dodatkiem odrobiny cukru i gotuję kilka minut (być może było to 8 minut, ale ręki sobie nie dam uciąć). Najpierw wrzucam łodygi, główki szparagów dodaję tylko na ostatnie dwie minuty.
Odcedzam, przelewam zimną wodą.

Jednocześnie gotuję makaron według przepisu na opakowaniu. Odcedzam.

Jednocześnie (kto powiedział, że nie można robić kilku rzeczy naraz?) przygotowuję resztę składników, bo samo smażenie zajmie dosłownie kilka minut.

Czerwoną cebulę kroję w piórka, suszone pomidory w paski, czosnek i papryczkę bardzo drobno siekam.
Pomidor obieram ze skórki (ponieważ jestem leniwa, to wcale go nie sparzam, bo przy jednym pomidorze szkoda zachodu, tylko obieram ostrym nożem tak jak jabłko), wypestkowuję i kroję w kostkę.

Na dużej patelni rozgrzewam dużą łyżkę masła i łyżkę oliwy (może być ta od suszonych pomidorków), podsmażam na niej cebulę aż zmięknie. Posypuję solą i pieprzem.

Dodaję suszone pomidory, po minucie dorzucam jeszcze czosnek i paprykę, też tylko na minutkę. Na koniec wrzucam pokrojonego pomidora i wszystko smażę na dużym ogniu jakieś dwie minuty – pomidor nie mają się rozpadać.

Na patelnię wrzucam makaron, wszystko dokładnie mieszam, na koniec dodaję szparagi.

I tylko parmezanu brak!...

Chociaż po zastanowieniu stwierdzam, że wcale nie jest niezbędny ;)

poniedziałek, 21 lutego 2011

Mieszanka warzywno-mięsna z kuskusem


Ciągle poszukuję sposobów na mięso drobiowe, które zostaje mi z rosołu. Najlepiej mało pracochłonnych. Ten przepis to kolejna wariacja potrawy, którą robię bardzo często, ponieważ wszelkie mieszanki warzywne lub warzywno-mięsne to moje ulubione dania. W dodatku w ten sposób wyczyściłam lodówkę z ostatnich marchewek i zużyłam smętne resztki imbiru, które też się tam pałętały. Swoją drogą, odkąd zaczęłam imbir kroić na małe kawałki i zamrażać, życie stało się prostsze.

Chili oczywiście można dać świeże, będzie lepsze, ale nie miałam (może kiedyś uda mi się zamrozić i chili), a ilość składników powinna zależeć jak zwykle od stanu domowych zapasów. Przyznam się szczerze, że nie mam pojęcia ile było mięsa, zresztą to nieistotne, bo danie doskonale poradzi sobie w wersji wegetariańskiej.

Kuskus jak zawsze można zalać bulionem.

Anka


Składniki:
  • 2 cebule
  • 5 średnich ząbków czosnku
  • kawałek imbiru wielkości sporego ząbka czosnku
  • 3 marchewki
  • kilka suszonych pomidorów w oliwie
  • spora garść czarnych oliwek bez pestek
  • ok. 300 g gotowanego mięsa z rosołu
  • natka pietruszki lub kolendra, posiekana
  • sól, pieprz, płatki chili
  • ½ - ¾ szklanki kuskusu
  • oliwa do smażenia

Sposób przygotowania:

Cebulę drobno kroję, marchewkę ścieram na grubej tarce. Czosnek lekko miażdżę płaską stroną noża, obieram i drobniutko kroję. Imbir ścieram na drobnej tarce (zazwyczaj robię to w ostatniej chwili, wprost na patelnię). Suszone pomidory kroję w paski, oliwki na pół.

Mięso kroję na niewielkie kawałki.

Kusukus wsypuję do miski, wsypuję szczyptę soli i zalewam gotującą wodą tak, by warstwa wody była jakieś pół centymetra lub centymetr nad warstwą kuskusu. Przykrywam folią aluminiową i odstawiam mniej więcej na kwadrans aż napęcznieje.

Rozgrzewam oliwę na patelni, podsmażam cebulę przez kilka minut aż zmięknie. Doprawiam częścią soli, pieprzu i chili. Dodaję czosnek i starty imbir, smażę jeszcze minutę uważając, by nie przypalić czosnku. Potem dodaję marchewkę i suszone pomidory. Smażę według uznania, ale marchewka nie potrzebuje dużo czasu.
Na koniec dodaję mięso, oliwki i natkę lub kolendrę, doprawiam do smaku.

Kuskus można podać oddzielnie, ale ja wolę wrzucić wszystko na patelnię i wymieszać.

piątek, 11 lutego 2011

Sajgonki z awokado i suszonymi pomidorami


Mam przyjemność przetrzymywać nie swoją książkę „More Fast Food My Way”  Jacques’a Pepina, więc nie waham się tego wykorzystywać.

Po niedawnych sajgonkach zostało mi kilka płatów papieru ryżowego, wczoraj kupiłam awokado i kolendrę, więc dzisiaj zrobiłam sobie na śniadanie przepyszne sajgonki. Chociaż nie wiem czy nadal można je nazywać sajgonkami z takim nadzieniem i zupełnie bez smażenia ani gotowania na parze.

Oczywiście, jeśli pominie się papier ryżowy, to i tak można wszystko zmieszać i powstanie smaczna sałatka, do której przyda się jeszcze wędzony łosoś i/lub szczypiorek.

Przepis trochę zmieniłam. Dodałam oliwki, odjęłam szalotki i nie miałam Tabasco. Nie żebym uważała, że coś w nim trzeba poprawiać. Myślę, że po prostu kuchnia jest miejscem, w którym nie muszę się niewolniczo trzymać receptur, tylko dostosowywać do własnych upodobań i, co u mnie nagminne, zawartości lodówki.

Anka


Składniki:
  • 16 płatów papieru ryżowego
  • 2 awokado
  • 16 połówek suszonych pomidorów w oliwie
  • 16 czarnych oliwek
  • pęczek świeżej kolendry
  • sól, pieprz,
  • Tabasco (nie miałam)
  • sok z cytryny (niekoniecznie)

Sposób przygotowania:

Awokado myje, przekrawam na pół wyjmując pestkę. Łyżką wyjmuję połówki awokado ze skórki. Kroję teoretycznie na szesnaście kawałków, w praktyce wychodzi mi więcej, więc układam potem po dwa. Skrapiam sokiem z cytryny (nie jest to konieczne).

Suszone pomidory osączam. Kroję na paski. Oliwki osączam, kroję na talarki.

Kolendrę grubo siekam.

Płaty papieru ryżowego namaczam w ciepłej wodzie aż zmiękną. Pojedynczo, żeby się nie sklejały.

Na każdym płacie układam kawałki awokado, na to suszone pomidory i oliwki, posypuję pieprzem i ewentualnie odrobiną soli, dodaję kolendrę i zwijam sajgonki. Sposób zwijania pokazany jest tutaj.

Pyszne i gotowe. Uwielbiam takie rzeczy! :)

piątek, 31 grudnia 2010

Mus z łososia i pikantna pasta pomidorowa

Na wszelkich imprezach dobrze sprawdzają się różnego rodzaju pasty. Na stół wjeżdża kilka miseczek z kolorową zawartością, do tego grissini, krakersy lub grzanki (crostini, jeśli ktoś woli) i poczęstunek gotowy. Dzisiaj podaję od razu dwie propozycje. 
Na Chochelkach znajdziecie też tapenadę – też jest pyszna i mało pracochłonna. 
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :) 

Anka


Mus z łososia i ricotty

Poniższy łososiowy mus dla zaostrzenia smaku można posypać drobno posiekaną czerwoną cebulą, ale do ozdoby nada się też świetnie szczypiorek lub czarne oliwki. Będą pięknie kontrastowały z różowawym musem.
Przepis zapożyczony od Jacquesa Pepina.

Składniki:
  • 100 g wędzonego łososia
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 150 g serka ricotta
  • sól, pieprz

do dekoracji: czerwona cebula, szczypiorek, czarne oliwki

Sposób przygotowania:

Wszystkie składniki miksuję. Przekładam na miseczkę i dekoruję wybranym dodatkiem. Schładzam w lodówce.


Pikantna pasta z suszonymi pomidorami

Druga pasta to po prostu pomidorowy, ostry serek. Ognista papryczka jalapeño doda mu wyrazu, a suszone pomidory jak zawsze smakują genialnie. Od takiego serka można się uzależnić!
Użyłam serka Philadelphia, ale jeśli macie jakiś inny, ulubiony kremowy serek, to bez problemu możecie go wykorzystać.

Składniki:
  • 8-10 suszonych pomidorów w oliwie
  • 100 g serka Philadelphia
  • łyżeczka posiekanej papryczki Jalpeño (lub innej ostrej papryki, może być ze słoiczka)
  • 1 czubata łyżka serka ricotta
  • sól, pieprz

do dekoracji: czarne oliwki

Sposób przygotowania:

I znowu przygotowanie zajmuje minutkę, bo wszystko należy wrzucić do blendera i zmiksować.

Miłego miksowania!

wtorek, 10 sierpnia 2010

Roladki z bakłażana z mozzarellą

Przechodziłam obok warzywniaka i zobaczyłam takie piękne bakłażany, że grzechem byłoby nie wziąć! To wzięłam jednego i przez całą drogę do domu zastanawiałam się, co ja z nim zrobię.

Z bakłażanem miałam do czynienia raz w życiu, wieki temu, w czasie mojego pobytu w Wiedniu. Ktoś mi powiedział, że smaczna jest bakłażanowa pasta do chleba, trzeba go drobno pokroić i usmażyć na oliwie. Tak też zrobiłam i tym sposobem uzyskałam straszliwie tłustą breję bez smaku, której nikt nie chciał tknąć, a ja nie wpadłam na to, żeby doprawić ją choćby czosnkiem. Zresztą czosnku nie używałam wówczas z powodów ideologicznych: kochałam się na zabój w chłopaku z długimi lokami, którego imienia nie pomnę, ale liczyłam nieustannie, że między nami zaiskrzy i musiałam być przygotowana, gdyby tak niespodziewanie zechciał mnie pocałować. Zapach czosnku mógłby zniweczyć nasze szczęście na starcie, więc wolałam nie ryzykować.


Tak czy inaczej, nieszczęsna pasta wylądowała w śmieciach, a bakłażan trafił na mój indeks warzyw bez sensu.


Tym razem było inaczej. Tym razem skorzystałam z dobrodziejstw Internetu i wyszukałam kilka przepisów na bakłażana. Większość zalecała podanie go w wersji grillowanej, co mnie bardzo zachęciło po ubiegłorocznych doświadczeniach z grillowaną cukinią.


I to było to. Roladki z bakłażana, a w środku rozpływająca się mozzarella – pycha! Oryginalny przepis z Kwestii smaku zmodyfikowałąm pod kątem zawartości mojej lodówki i oczekiwań Męża: anchois zastąpiłam suszonymi pomidorami w oleju, a do sosu pomidorowego dodałam mięso mielone.

Składniki:
(2 porcje, 6 roladek)

1 kulka mozzarelli
1 bakłażan
1 mała cebulka
1 puszka pokrojonych pomidorów w sosie pomidorowym
2 ząbki czosnku
8 czarnych oliwek
kilka suszonych pomidorów w oleju
300 g mięsa mielonego
garść liści bazylii
oliwa z oliwek
sól i pieprz

Sposób przygotowania:

Bakłażana kroję wzdłuż na cienkie plastry, układam na durszlaku, posypuję solą i odstawiam na 15 minut, aby puścił sok i pozbył się goryczki. Mozzarellę kroję na plasterki, układam na sitku i odstawiam, by odciekła z zalewy.

Siekam drobno cebulę i podsmażam ją na 2 łyżkach oliwy na małym ogniu do momentu, aż będzie szklista. Wrzucam mięso, smażę przez chwilę, dodaję pomidory, doprawiam solą i pieprzem, gotuję przez 5 minut mieszając.

Bakłażany płuczę pod bieżącą wodą i osuszam papierowymi ręcznikami. Grilluję je w piekarniku na ruszcie (można też na patelni grillowej), skrapiając oliwą z oliwek, aż będą miękkie i pokryją się ciemnymi pasami. Przewracam na drugą stronę.

Czosnek drobno siekam, podsmażam na odrobinie oliwy, dodaję posiekane oliwki oraz pomidory. Przekładam do miski i mieszam z drobno posiekaną bazylią. Farsz nakładam na plastry bakłażana, na wierzchu kładę po plasterku mozzarelli. Zwijam roladki i spinam wykałaczkami.

Na dnie żaroodpornego naczynia układam mięsny sos pomidorowy, a na nim roladki. Mam niewielkie naczynia do zapiekania, w sam raz na jedną porcję, więc zapiekam dla każdego biesiadnika osobno. Wstawiam na kwadrans do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, żeby ser się rozpuścił. Podaję gorące. Zbieram zachwyty, komplementy i owacje ;)

piątek, 18 czerwca 2010

Spaghetti z sosem pomidorowym

Ten tydzień upływa pod znakiem deserowych porażek kulinarnych, na temat których nie zamierzam się tu rozwodzić, wszak wstawiam tylko te przepisy, które mi się spodobały i, co najważniejsze, wyszły :)
Na szczęście koktajl truskawkowy jest niezawodny, truskawki w galaretce bardzo smaczne, a słodki arbuz okazał się prawdziwym hitem wczorajszego gorącego popołudnia. Zbliżające się lato każe rozglądać się za rzeczami prostymi oraz chłodzącymi, a ja jak zwykle o tej porze roku niechętnie włączam piekarnik.

Jeśli chodzi o obiady to przy takiej pogodzie z przyjemnością robię jakiś makaron. Rach, ciach, i gotowe! Poniższy sos to kolejny z moich obiadów ratunkowych (na przykład na dziś, gdy znowu mam dwoje chorych dzieci w domu): paczka spaghetti i puszka pomidorów zawsze znajdą się w szafce, a na brak czosnku nigdy nie narzekam. Dodatek suszonych pomidorków nie jest konieczny, ale moim zdaniem bardzo poprawia smak, podobnie jak i chili (wersja z płatkami jest dla leniwych).
Ach, parmezan też nie jest obowiązkowy.

Smacznego!


Anka 



Składniki:

400 g spaghetti
puszka pomidorów (pelati)
oliwa z oliwek
2-3 ząbki czosnku
kilka suszonych pomidorków w oliwie
sól, pieprz,
cukier
chili w płatkach (dla chętnych)
ok. 50 g startego parmezanu
świeże liście bazylii, posiekane

Sposób przygotowania:

Rozgrzewam oliwę z oliwek, wrzucam lekko zmiażdżone, obrane i pokrojone w plasterki ząbki czosnku oraz suszone pomidory pokrojone w paseczki, chwilę smażę, ale uważam, żeby się nie przypaliły. Dodaję pomidory wraz z sosem, rozgniatam jeśli są w całości. Doprawiam solą, pieprzem, cukrem (pomoże jeśli pomidory były kwaskowate) i chili.

Gotuję na niewielkim ogniu przez około dwadzieścia minut.

W tym czasie gotuję makaron.

Sos miksuję blenderem (moje dzieci tak lubią), doprawiam jeśli trzeba, posypuję posiekanymi liśćmi bazylii.

Gorący, odcedzony makaron nakładam na talerze, polewam sosem i posypuję parmezanem.

Chociaż ostatnio wolę wziąć jedną duża miskę, ogrzać (ciepła woda z kranu będzie w sam raz) i wymieszać w niej makaron z sosem, a dopiero potem nakładać na talerze.

[Listonic]

poniedziałek, 10 maja 2010

Muffiny z parmezanem i oliwkami

Muffiny mają tę zaletę, że gdy w niedzielę wieczorem wychodzi na jaw brak pieczywa, to można je szybko zrobić. W dodatku jest je w stanie upiec osoba, która jeszcze rano miała prawie 39 stopni z powodu wiosennej anginy (czyli ja) ;)

Wytrawne muffiny to właściwie rodzaj chleba, które można zrobić na przykład jako dodatek do zupy. Jedzone samodzielnie są dla mnie nieco za suche (co stwierdziłam, gdy już byłam w stanie coś przełykać, wiwat antybiotyki!), ale i tak mi smakowały. Do tych podawałam salsę z pomidorów, na którą przepis na pewno Wam podam, jeśli tylko zdążę jej zrobić zdjęcie zanim zniknie z miski...




Składniki:
(na 12-14 sztuk)

300 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
duuuża szczypta soli
60 g startego parmezanu
250 ml mleka
2 jajka
50 ml oliwy
100 g czarnych oliwek bez pestek
kilka suszonych pomidorów
garść liści bazylii

Sposób przygotowania:

Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni (góra dół).

Oliwki kroję na plasterki, suszone pomidory w cieniutkie paski, bazylię dokładnie siekam.

Przesiewam mąkę i mieszam razem proszkiem do pieczenia, solą i parmezanem.

W drugiej misce rozbijam jajka, dodaję mleko i oliwę.

Mieszam suche i mokre składniki, dodaję oliwki, pomidory i bazylię, mieszam.

Formę do muffinek wykładam papilotkami i napełniam ciastem. Wstawiam do nagrzanego piekarnika na około 25 minut.

Studzę na kratce.

piątek, 7 maja 2010

Smażona cykoria z pomidorami

Dzisiaj jestem nieco zabiegana, więc nie będę pisać długich wstępów. Zresztą przepis prościutki i szybki.
Za to smażona cykoria smakuje pierwszorzędnie.




Składniki:

3-4 cykorie
250 g pomidorków koktajlowych
garść suszonych pomidorów
sól, pieprz
ocet balsamiczny
oliwa

Sposób przygotowania:

Cykorię obieram z zewnętrznych liści i odkrawam końcówkę. Dzielę cykorie na połówki i z każdej wycinam głąb.
Na patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam liście cykorii. Posypuję solą i pieprzem, skrapiam octem balsamicznym i smażę 2-3 minuty. Przekładam na talerz.

Na tę samą patelnię kładę pomidorki koktajlowe w całości i pokrojone w paski suszone pomidory. Jeśli trzeba dodaję oliwy, może być ta z zalewy suszonych pomidorów. Smażę mniej więcej tyle co cykorię. Układam pomidory na talerzu razem z cykorią.

Podaję na ciepło na przykład jako dodatek do mięs.

środa, 21 kwietnia 2010

Pierś kurczaka z papryką

- Wszystko tu ocieka tłuszczem! – poskarżył się mąż przez telefon.
Dlatego, kiedy już jakimś cudem wróci do domu, być może przygotuję mu to danie jako przeciwwagę dla jego diety z ostatnich dwóch tygodni.

A gdzież to on podróżuje? – zapytacie. Ano zła chmura zatrzymała go za oceanem, o czym już pewnie niektórzy z Was wiedzą. Właśnie wraca do nas przez Afrykę i sporą część Europy.

Mnie liczne choroby potomstwa i moje zatrzymują w domu, ale teraz już przynajmniej żadne z nas nie ma rotawirusa. Muszę przyznać, że wspólne chorowanie z dzieckiem na rota stanowi przeżycie ekstremalne :)

Powoli jednak odzyskujemy równowagę, marne zapalenie spojówek w ogóle nie zasługuje tu na uwagę, tylko samochodem staram się jednak nie jeździć. Za to z pewnością znowu będę się realizowała w kuchni. Zwłaszcza, gdy mąż wreszcie odda mi aparat fotograficzny. Bo to, że wyjechał, to że ma problem z powrotem, to że dzieci zafundowały mi wczasy odchudzające (3-4 kg w dwa tygodnie, jupi!) - to wszystko nic. Ale żeby aparat zabrać?! To już przechodzi wszelkie pojęcie! :)

Ja tu gadu gadu, a Wy przecież chcecie poczytać o jedzeniu, więc już się poprawiam. Wiem, że papryka jest o tej porze roku droga, ale ten obiad jest tak szybki, prosty i smaczny, że warto się na niego skusić. To jeden z moich obiadów ratunkowych, bo można go zrobić w prostszej wersji, bez suszonych pomidorów i bazylii i dodać tylko natkę pietruszki. Wszystko zajmuje około pół godziny i naprawdę nie wymaga wysiłku. Czyli jest tak jak lubię.


Anka



Składniki:
  • 1 pierś z kurczaka
  • 2 czerwone papryki
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • garść suszonych pomidorów
  • 3 łyżki śmietany
  • garść posiekanych liści bazylii
  • sól, pieprz, chili w płatkach
  • oliwa lub olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Najpierw składniki.
Cebulę kroję w talarki, czosnek na plasterki, paprykę w słupki, a suszone pomidory na paseczki.

Pierś kurczaka kroję w cienkie paski. Obsypuję solą i pieprzem i bardzo krótko smażę na rozgrzanym tłuszczu.

Dodaję cebulę i czosnek, znowu posypuję odrobiną soli i pieprzu oraz chili. Smażę kilka minut często mieszając, potem dodaję paprykę i pomidory. Po chwili przykrywam patelnię i duszę aż papryka zmięknie, ale się nie zacznie rozpadać (chyba, że w tym czasie Jagoda uzna, że bardzo cierpi z dowolnego powodu i kończę robienie obiadu z jęczącą dwulatką uczepioną spodni – wtedy często mi się coś rozgotowuje).

Dodaję posiekaną bazylię i śmietanę. Zagotowuję i doprawiam jeśli trzeba.

Podaję z ryżem.

niedziela, 28 marca 2010

Polędwiczki wieprzowe w sosie balsamicznym z suszonymi pomidorami

Najpierw kupiłam polędwiczki na niedzielny obiad, a potem znalazłam ten przepis. Miałam w domu i ocet balsamiczny i suszone pomidory, więc uznałam, że jesteśmy dla siebie stworzeni.

Wprowadziłam kilka modyfikacji: mocno zmniejszyłam ilość octu (autorka zaleca aż 150 ml, ale 50 ml to jak na mój gust maksymalna ilość; mąż twierdził, że mogłoby być go nawet mniej, bo drażnił powonienie), w oryginale występuje syrop klonowy jako opcja dla miodu oraz mąka kukurydziana, której nie miałam pod ręką. Od jakiegoś czasu obiecuję sobie, że zaopatrzę się w różne gatunki mąki i będę wytwarzać z nich różne różności, ale na obiecankach się kończy. Mąka pszenna spisała się doskonale w roli zagęstnika, a nie miała tutaj żadnych innych funkcji.


Polędwiczki podałam z puree
ziemniaczanym i surówką z czerwonej kapusty, ale myślę, że doskonale komponowałyby się również z pieczonymi ziemniakami i zieloną sałatą (co zaleca autorka). Sałatę przyprawiłabym jednak bardzo ostrożnie i chyba głównie oliwą, dodając kilka słodkich pomidorków koktajlowych, by danie w całości nie było zbyt kwaśne.

Składniki:
(dla 4 osób)

3 polędwiczki wieprzowe
2 duże cebule
4 duże ząbki czosnku,
200 ml bulionu
50 ml octu balsamicznego
3 łyżki miodu
2 łyżki mąki
12 suszonych pomidorów,
olej
sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Opłukane polędwiczki osuszam papierowymi ręcznikami i kroję na plastry o grubości 1 cm. Każdy rozpłaszczam dłonią i solę.

Cebule i czosnek obieram, cebule kroję w kostkę, czosnek siekam.

Na głębokiej patelni rozgrzewam olej i smażę na nim cebulę. Kiedy się zeszkli, dodaję czosnek i smażę przez chwilę, po czym wkładam mięso. Smażę, aż plastry polędwiczek zarumienią się. Im większa patelnia tym mniej smażenia, moja okazała się mniejsza niż sądziłam i rumieniłam polędwiczki w dwóch turach.

Całą zawartość patelni przekładam do naczynia żaroodpornego. Wkładam je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zajmuję się sosem.

Na opróżnioną patelnię wlewam bulion i ocet, mieszam dokładnie, by rozpuściły się resztki z dna. Dodaję miód i pomidory pokrojone w paski. Mąkę mieszam z zimną wodą – kilka łyżek, byle mąka dobrze się rozmieszała i nie było grudek. Wlewam na patelnię i gotuję, aż zgęstnieje.

Sosem zalewam mięso w piekarniku, mieszam z cebulą i zapiekam 30 minut. Mieszam raz w trakcie pieczenia.

poniedziałek, 1 marca 2010

Tarta z gotowanym kurczakiem

Wczoraj znowu był rosół, ulubiony posiłek mojej córki niejadka. Drobiowy, jak zwykle.
A ja potem zostaję z gotowanym mięsem z kurczaka, którego naprawdę nie lubię (zresztą za rosołem też nie przepadam). Naprawdę nie rozumiem syna, który z uporem żąda mięsnej wkładki w swoim rosole.

Kombinuję więc jak mogę. Tym razem wymyśliłam tartę. Oczywiście nie szłam specjalnie na zakupy, bo wtedy na pewno kupiłabym szczypiorek, ale wykorzystałam to, co znalazłam w kuchni.

To taka tarta przednówkowa. Nie ma w niej świeżych ziół, bo moje zamrażarkowe zapasy są na wykończeniu. Na szczęście są suszone pomidory.
Tak, suszone pomidory zmieniają wszystko.


Anka



Składniki:
(forma o średnicy 23-24 cm)

ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 jajko
szczypta soli
odrobina zimnej wody

nadzienie:
około 400 g gotowanego mięsa z kurczaka
2 cykorie
1 garść (najlepiej spora) suszonych pomidorów w zalewie
1 cebula
1-2 ząbki czosnku
150 ml kwaśnej śmietany
2 jajka
3 łyżki startego parmezanu (można pominąć lub zastąpić innym serem)
sól, pieprz
oliwa

Sposób przygotowania:

Mąkę przesiewam, mieszam z solą. Dodaję pokrojone na kawałki zimne masło i rozcieram palcami na małe grudki. Dodaję jajko i wodę, szybko zagniatam ciasto, owijam w folię i wkładam na przynajmniej godzinę do lodówki.

Po schłodzeniu rozwałkowuję cienko ciasto i wykładam blachę do tarty. Wystające brzegi odcinam. Znowu wstawiam do lodówki, bo kruche ciasto zawsze wstawiam schłodzone do rozgrzanego piekarnika.

Ciasto w formie wykładam papierem do pieczenia i obciążam fasolą lub ryżem. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę około 10 minut. Zdejmuję papier i piekę jeszcze pięć minut.

Spód gotowy, ale nadzienie jest dość pracochłonne.

Najpierw cykoria. Obieram z brzydkich zewnętrznych liści, wykrawam głąby, myję i wrzucam do osolonej wrzącej wody na minutę lub dwie. Odcedzam.

Na oliwie (może być ta z pomidorów) podsmażam drobno pokrojoną cebulę i czosnek.
Suszone pomidory kroję na małe paseczki.
Mięso kroję w niewielką kostkę.
Rozbijam do miseczki jajka i mieszam ze śmietaną, solą, pieprzem i startym parmezanem.

Na podpieczony spód tarty wykładam kolejno: mięso, cebulę i czosnek, pomidory i pokrojoną w paski cykorię. Wszystko polewam śmietaną z jajkami i przyprawami. Wstawiam do piekarnika i piekę jeszcze około pół godziny.
Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */