Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łosoś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łosoś. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 marca 2017

Dorsz zapiekany z brokułem i pomidorkami

Jeśli szukacie przepisu na rybę, która doprowadzi Was do krainy kulinarnej rozkoszy, to właśnie znaleźliście. Bardzo prosty, a gwarantuje niebo w gębie. Receptura pochodzi z książki Marka Zaremby „Leczenie dietą. Wygraj z Candidą!”. Autor pisze, że w ten sam sposób można przyrządzić łososia, sandacza lub pstrąga.

Chuda
 



Składniki (dla dwóch osób)
  • 2 filety z dorsza (ok. 400 g)
  • 1 brokuł
  • 1 cytryna
  • 1 czerwona cebulka
  • czosnek
  • sól morska lub himalajska
  • migdały w płatkach
  • 10-12 pomidorków koktajlowych
Dressing:
  • pół szklanki oliwy z oliwek
  • sok z 1 cytryny
  • sól morska
  • 1 pomidorek koktajlowy
Sposób przygotowania: 

Składniki na dressing miksuję, odstawiam. Upewnijcie się, że nie trafiła się Wam gorzka cytryna, bo gorycz zepsuje smak dania.

Cytrynę szoruję, sparzam wrzątkiem, kroję na plasterki.

Płatki migdałów prażę na suchej patelni.

Czosnek siekam drobno i rozgniatam nożem. Ile czosnku? Za pierwszym razem dałam całą główkę i w ogóle nie było go czuć. Za drugim razem trafił się tak ostry, że pięć ząbków zdominowało całą potrawę.

Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni.

Rybę myję, osuszam ręcznikiem papierowym, układam w naczyniu do zapiekania, polewam połową dressingu (reszta zostaje do polania upieczonej rybki). Układam różyczki brokuła, nakłute wykałaczką pomidorki koktajlowe, cytrynę w plasterkach, cebulkę pokrojoną w piórka, rozgnieciony czosnek. Delikatnie solę.

Wstawiam do piekarnika i piekę co najmniej 25 minut – brokuły mają być al dente, a ryba soczysta.

Po upieczeniu posypuję danie prażonymi płatkami migdałów i podaję w naczyniu, w którym się piekło.

piątek, 21 stycznia 2011

Sałatka z wędzonym łososiem, czerwoną cebulą i oliwkami

Nie przepadam za jedzeniem sałaty zimą, ale czasami nachodzi mnie taka ochota na zielone, że nie mogę się oprzeć. Efekt widać na poniższym zdjęciu.

Jeśli chodzi o wędzonego łososia, to do tej sałatki z powodzeniem można wykorzystać na przykład wędzone brzuszki – zdecydowania tańsze niż paczkowany łosoś. Jeśli komuś został kawałek smażonego lub pieczonego łososia, z którym nie wie co zrobić (są takie przypadki?), to też można go wziąć.

Ilość składników jak zawsze orientacyjna, nikt przecież nie waży ani nie liczy oliwek przed dodaniem do sałatki. Chyba, że lubi :)

Anka


Składniki:
  • ½ główki sałaty lodowej
  • ok. 75 g wędzonego łososia (więcej lub mniej, według uznania)
  • 1 nieduża czerwona cebula
  • duża garść oliwek
  • 1-2 jajka ugotowane na twardo 
 sos:
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • ½ łyżeczki musztardy Dijon (lub więcej)
  • sól, pieprz
  • 3 łyżki oliwy z oliwek

Sposób przygotowania:

W miseczce dokładnie mieszam trzepaczką balonową ocet, musztardę, sól i pieprz. Ubijając wlewam stopniowo oliwę. Sos gotowy.
Oczywiście istnieje inna, mniej ortodoksyjna metoda, którą również zdarza mi się stosować, czyli wrzucam wszystko do słoiczka, zakręcam i potrząsam. Ale ma ten minus, że sól słabo się rozpuszcza w tłuszczu. No i dodając oliwę stopniowo można otrzymać sos w postaci emulsji.

Sałatę myję, osuszam, rwę na kawałki.

Czerwoną cebulę kroję na jak najcieńsze półtalarki. Wrzucam do sitka i przelewam zimną wodą. Dokładnie osuszam. Przelewanie nie jest konieczne, ale cebula jest potem mniej ostra. Inna metoda to namoczenie cebuli w soku z cytryny lub limonki na kilka minut.

Oliwki odcedzam, kroję na pół. Jajka obieram, kroję na ćwiartki.

Układam na talerzu sałatę, porwanego na kawałki łososia, cebulę, oliwki i jajka. Polewam sosem.

Smacznego!

piątek, 31 grudnia 2010

Mus z łososia i pikantna pasta pomidorowa

Na wszelkich imprezach dobrze sprawdzają się różnego rodzaju pasty. Na stół wjeżdża kilka miseczek z kolorową zawartością, do tego grissini, krakersy lub grzanki (crostini, jeśli ktoś woli) i poczęstunek gotowy. Dzisiaj podaję od razu dwie propozycje. 
Na Chochelkach znajdziecie też tapenadę – też jest pyszna i mało pracochłonna. 
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :) 

Anka


Mus z łososia i ricotty

Poniższy łososiowy mus dla zaostrzenia smaku można posypać drobno posiekaną czerwoną cebulą, ale do ozdoby nada się też świetnie szczypiorek lub czarne oliwki. Będą pięknie kontrastowały z różowawym musem.
Przepis zapożyczony od Jacquesa Pepina.

Składniki:
  • 100 g wędzonego łososia
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 150 g serka ricotta
  • sól, pieprz

do dekoracji: czerwona cebula, szczypiorek, czarne oliwki

Sposób przygotowania:

Wszystkie składniki miksuję. Przekładam na miseczkę i dekoruję wybranym dodatkiem. Schładzam w lodówce.


Pikantna pasta z suszonymi pomidorami

Druga pasta to po prostu pomidorowy, ostry serek. Ognista papryczka jalapeño doda mu wyrazu, a suszone pomidory jak zawsze smakują genialnie. Od takiego serka można się uzależnić!
Użyłam serka Philadelphia, ale jeśli macie jakiś inny, ulubiony kremowy serek, to bez problemu możecie go wykorzystać.

Składniki:
  • 8-10 suszonych pomidorów w oliwie
  • 100 g serka Philadelphia
  • łyżeczka posiekanej papryczki Jalpeño (lub innej ostrej papryki, może być ze słoiczka)
  • 1 czubata łyżka serka ricotta
  • sól, pieprz

do dekoracji: czarne oliwki

Sposób przygotowania:

I znowu przygotowanie zajmuje minutkę, bo wszystko należy wrzucić do blendera i zmiksować.

Miłego miksowania!

wtorek, 28 grudnia 2010

Łosoś w pikantnej cebuli

Zazwyczaj gotuję głównie dla reszty rodziny. Owszem, przyzwyczaiłam ich już do zapachu kuminu w potrawach, czosnek przyjmują z całym dobrodziejstwem inwentarza, a mąż jak się okazało lubi nawet świeżą kolendrę.
Niemniej w ten dni, gdy zostaję z chorymi dziećmi w domu obowiązkowo powinien pojawić się rosół lub pomidorowa, spaghetti z sosem pomidorowym albo cokolwiek co w jakiś sposób przypomina sos pomidorowy z makaronem. „Tylko bez warzyw” oświadcza Jagoda i wydłubuje mikroskopijne kawałki cebuli.

Nuda.

Dlatego od czasu do czasu robię coś specjalnie dla siebie. Nie żałuję chili, wrzucam pędy bambusa i doprawiam tak jak lubię.

Za tę rybkę daję sobie 10 punktów na 10. Uwielbiam takie rzeczy. Szkoda tylko, że nie miałam świeżej kolendry, bo pasowałaby idealnie, ale z braku laku i natka pietruszki się nada.

Inspirację znalazłam na tej stronie.

Anka


Składniki:
  • 2 filety z łososia
  • 2 cebule
  • 2-3 ząbki czosnku
  • ½ papryczki chili
  • 2-3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżeczki miodu
  • 1 łyżeczka sosu ostrygowego (niekoniecznie)
  • sok z połowy cytryny
  • świeża kolendra lub natka, grubo posiekana
  • oliwa do smażenia
Sposób przygotowania:

Cebulę kroję w półtalarki, czosnek i chili na plasterki. Co do chili, to miałam naprawdę sporą papryczkę i zostawiłam w środku pestki – to danie powinno być ostre.

Na dużej patelni podsmażam na oliwie cebulę aż zmięknie. Dodaję czosnek i chili, smażę jeszcze minutkę i wlewam około pół szklanki wody. Dodaję sos sojowy, miód i sos ostrygowy. Wszystko dokładnie mieszam i trochę odparowuję.

Umyte i osuszone filety układam na patelni, zmniejszam ogień i przykrywam patelnię pokrywką. Zostawiam tak na kilka minut – łosoś ma pozostać w środku różowy.

Na koniec skrapiam wszystko sokiem z cytryny.

Posypuję posiekaną zieleniną.

środa, 7 kwietnia 2010

Łosoś na puree z groszku

Po świętach, które spędziłam na objadaniu się rzeczami przyrządzonymi przez innych, pora na odpoczynek od ciast i mięs.

Puree z zielonego groszku chciałam zrobić już dawno. Przepis znaleziony w książce Jamiego Olivera „Lubię gotować” tylko potwierdził moją koncepcję potrawy, więc czym prędzej wyciągnęłam paczkę groszku z zamrażalnika.

Odpowiedź na pytanie „co do tego?” była już banalnie prosta – oczywiście, że łosoś.

Chodził mi po głowie jeszcze pomysł na jakiś sos, ale czas poświąteczny, to dla mnie czas ograniczeń. Bardzo tego nie lubię, ale lubię mieścić się w moje ulubione dżinsy.




Składniki:

4 filety z łososia po około 125 g
mąka
sól, pieprz
olej lub klarowane masło do smażenia

1 ziemniak
450 g mrożonego groszku
garść świeżych liści mięty
sól, pieprz
1 czubata łyżka masła

Sposób przygotowania:

Obranego i pokrojonego w kostkę ziemniaka wrzucam do osolonej wody i gotuję aż będzie prawie miękki. Potem dorzucam do garnka mrożony groszek i gotuję jeszcze kilka minut. Gdy groszek jest już niemal dobry dokładam listki mięty – tylko na ostatnią minutkę.
Potem wszystko odcedzam, doprawiam solą i pieprzem i miksuję z łyżka masła.
Można odłożyć trochę groszku do dekoracji.
Ziemniak dość mocno zagęszcza puree, więc można nie trzeba się starać przy odcedzaniu. Można też zrobić puree bez ziemniaków.

Gdy warzywa na puree się gotują, zajmuję się łososiem. Opłukuję filety w zimnej wodzie i dokładnie osuszam. Posypuję solą i niewielką ilością pieprzu, obtaczam w mące i smażę na niewielkiej ilości tłuszczu. Jeśli ktoś nie ma klarowanego masła, to pod koniec smażenia można dodać łyżeczkę zwykłego dla poprawy smaku.

Puree wykładam na talerz, na to kładę usmażony filet z łososia. Skrapiam rybę sokiem z cytryny, posypuję odłożonym groszkiem (lub groszkiem z puszki).

czwartek, 1 kwietnia 2010

Faszerowane jajka

Wiem, wiem. Wszyscy znacie i wszyscy robicie. Ale dla mnie Wielkanoc po prostu nie istnieje bez jajek faszerowanych, więc muszę Wam podać moje dwa ulubione sposoby na ich przyrządzanie.

Uwielbiam prostotę tej potrawy i mnogość wariantów. Nigdy nie wychodzą takie same, bo przy tak małej ilości jajek wielkość ogórków czy rzodkiewek ma istotne znaczenie. Czasami do wersji z łososiem dodaję kapary, ale jako zagorzała wielbicielka korniszonów nie robię tego zbyt często (nadal potrafię zjeść na raz cały duży słoik ogórków konserwowych, tylko octu staram się już nie pić, a kiedyś i to robiłam).

Raczej nie dodaję dużo majonezu, więc być może dodacie więcej. Wolę postawić obok w miseczce – niech każdy dobierze tyle ile mu odpowiada. Zawsze posypuję posiekanym szczypiorkiem – moim zdaniem to niezbędny dodatek. Nie żałuję też natki i koperku – powinny być zielone.
Przecież to potrawa na wiosnę.




Składniki:

6 jaj ugotowanych na twardo

wersja I
100 g wędzonego łososia
2 ogórki konserwowe
2 łyżki posiekanego koperku
sól, pieprz
sok z cytryny
1-2 łyżki majonezu

wersja II

około ½ świeżego ogórka
kilka rzodkiewek
2 łyżki posiekanego koperku
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz
1-2 łyżki majonezu

do dekoracji:
plastry łososia, oliwki, szczypior, koperek, kapary, świeży ogórek, rzodkiewka, itp.

Sposób przygotowania:

Początek jest wspólny.
Jajka obieram ze skorupek, kroję na pół i ostrożnie wyjmuję żółtka. Połówki białek układam na półmisku. Można leciutko przyciąć spody tak, żeby jajko stabilniej leżało.

Żółtka przekładam do miski.
I od teraz przepisy zaczną się różnić.

wersja I
Mieszam żółtka z drobno posiekanymi ogórkami, koperkiem i łososiem, którego skrapiam sokiem z cytryny. Dodaję sól i pieprz (chociaż tutaj soli w zasadzie nie potrzeba, zazwyczaj łosoś jest wystarczająco słony), majonez i wszystko dokładnie mieszam. Nakładam powstałą masę do białek. Dowolnie przybieram.

wersja II
Do miski z żółtkami dodaję pokrojone w drobną kostkę ogórek i rzodkiewki, posiekaną natkę i koperek, sól, pieprz i majonez. Wszystko mieszam. Napełniam połówki jajek masą. Dekoruję.

niedziela, 15 listopada 2009

Sałatka z łososiem, pomidorami i papryką

Łosoś jak to łosoś, jeśli ktoś lubi to smakuje zawsze i prawie ze wszystkim. W dodatku wystarczy go dodać do sałaty, papryki i pomidorów i już robi się wykwintnie.



Składniki:
(na 2-3 osoby)

sałatka
główka sałaty lodowej
1 papryka
250 g pomidorków koktajlowych
150 g wędzonego łososia
sok z cytryny

dressing
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka soku z cytryny
sól, pieprz

Sposób przygotowania:

Najpierw robię dressing, zdąży się przegryźć zanim przygotuję resztę sałatki. Do soku z cytryny wsypuję sól i świeżo zmielony pieprz, dodaję oliwę, wszystko dokładnie mieszam (najwygodniej potrząsać zamkniętym szczelnie słoikiem).

Sałatę dokładnie myję, suszę i drę na kawałki. Paprykę myję, pozbawiam pestek i kroję na zapałkę. Pomidorki myję i dzielę na pół lub ćwiartki w zależności od rozmiaru. Łososia hojnie skrapiam cytryną i kroję w paseczki.

Na płaskim półmisku rozkładam sałatę, posypuję papryką i pomidorami, na wierzch kładę łososia. Polewam dressingiem i gotowe.

Tak na marginesie: lepiej niż czerwona prezentuje się żółta papryka, ale niestety akurat nie miałam. Zresztą myślę, że obecność pomarańczowej też nie zaszkodzi. A nawet zielonej, jeśli akurat taką macie w domu.

Omlet prawie po japońsku

Kiedy się zaczytam w Murakamim, zawsze nachodzi mnie ochota by przygotować sobie coś przynajmniej zainspirowanego kuchnią japońską, a że jestem wielką miłośniczką omletów oraz łososia i akurat wszystkie potrzebne produkty miałam w lodówce, to szybko przeszłam do czynów.
Jeśli ktoś chce przyrządzić danie jeszcze bliższe kuchni Kraju Kwitnącej Wiśni proponuję zakup wodorostów nori (oferuje je każdy supermarket), pocięcie ich na paski wielkością zbliżone do kawałków szczypiorku i dorzucenie do masy jajecznej.




Składniki:
(porcja dla jednej osoby)

2 jajka
mały pęczek szczypiorku
½ łyżeczki chrzanu wasabi
1 łyżka jogurtu naturalnego
sól, pieprz
masło lub olej do smażenia

dodatki
wędzony łosoś, sok z cytryny

Sposób przygotowania:

Roztrzepane jajka dokładnie mieszam z chrzanem wasabi i jogurtem. Dodaję pokrojony na około dwucentymetrowe kawałki szczypior, sól i pieprz.

Rozgrzewam patelnię i smaruję masłem. Wylewam masę i gdy omlet się ścina delikatnie podważam brzegi, żeby płynne jajka znalazły się na dnie patelni. Robię tak do momentu, gdy na patelni już nic nie pływa. Omlet od spodu ma być lekko przypieczony, a na wierzchu ledwie ścięty. Składam na pół z wędzonym łososiem skropionym sokiem z cytryny w środku.

Tu muszę dopisać, że według prawideł przyrządzania omletu, powinnam łososia położyć na omlecie w chwili, gdy znajduje się on jeszcze na patelni. Następnie jednym zręcznym ruchem należy zsunąć omlet na talerz jednocześnie składając go na pół. Naturalnie teoria sobie, a praktyka sobie, bo przy tej czynności mój omlet dość często odnosi obrażenia. Na szczęście z dziurami czy bez – smakuje tak samo.

Tarteletki z łososiem

Tarteletki zawsze wyglądają obłędnie i uwodzą nawet osoby odporne na jedzeniowe pokusy. Twierdzę przy tym, że wszelkie wytrawne wypieki są o wiele ciekawsze niż słodkie desery, więc taka łososiowa przekąska jest dla mnie po prostu stworzona. Mam nadzieję, że dla Was też.
Przepis pochodzi z książki Sarah Banbery "Tarteletki i tarty".




Składniki:
(na 6 tarteletek)

ciasto:
150 g mąki
75 g smalcu
1 żółtko
1 szczypta soli
1-2 łyżki zimnej wody

farsz:
120 ml kwaśnej śmietany
1 łyżeczka chrzanu
1 łyżeczka posiekanych kaparów
2 łyżki soku z cytryny
3 żółtka
sól, pieprz
200 g wędzonego łososia
mały pęczek posiekanego koperku

Sposób przygotowania:

Ciasto można oczywiście zrobić z masłem, ale moim zdaniem do tej wytrawnej tarty warto spróbować smalcu.
Siekam smalec z przesianą mąką i szczyptą soli. Dodaję żółtko i wodę, szybko zagniatam ciasto i chowam do lodówki na przynajmniej godzinę.
Potem rozwałkowuje, wykładam formy do tarteletek i znowu schładzam.

Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni.
Ciasto w formie wykładam papierem do pieczenia i wysypuję ryżem lub fasolą. Podpiekam przez około 10-15 minut. Zdejmuję papier z obciążeniem i piekę jeszcze pięć minut.

W czasie, gdy ciasto się podpieka, przygotowuję farsz. Mieszam śmietanę z chrzanem, kaparami i sokiem z cytryny. Dodaję żółtka, pokrojonego na małe paseczki łososia i posiekany koperek. Dodaję pieprz i ewentualnie sól, ale tu bardzo bym uważała z ilością, bo czasami łosoś bywa naprawdę słony.

Wykładam farsz na podpieczone tarteletki i wkładam do piekarnika jeszcze na około 25-30 minut.
Podaję ciepłe.
Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */