wtorek, 10 sierpnia 2010

Roladki z bakłażana z mozzarellą

Przechodziłam obok warzywniaka i zobaczyłam takie piękne bakłażany, że grzechem byłoby nie wziąć! To wzięłam jednego i przez całą drogę do domu zastanawiałam się, co ja z nim zrobię.

Z bakłażanem miałam do czynienia raz w życiu, wieki temu, w czasie mojego pobytu w Wiedniu. Ktoś mi powiedział, że smaczna jest bakłażanowa pasta do chleba, trzeba go drobno pokroić i usmażyć na oliwie. Tak też zrobiłam i tym sposobem uzyskałam straszliwie tłustą breję bez smaku, której nikt nie chciał tknąć, a ja nie wpadłam na to, żeby doprawić ją choćby czosnkiem. Zresztą czosnku nie używałam wówczas z powodów ideologicznych: kochałam się na zabój w chłopaku z długimi lokami, którego imienia nie pomnę, ale liczyłam nieustannie, że między nami zaiskrzy i musiałam być przygotowana, gdyby tak niespodziewanie zechciał mnie pocałować. Zapach czosnku mógłby zniweczyć nasze szczęście na starcie, więc wolałam nie ryzykować.


Tak czy inaczej, nieszczęsna pasta wylądowała w śmieciach, a bakłażan trafił na mój indeks warzyw bez sensu.


Tym razem było inaczej. Tym razem skorzystałam z dobrodziejstw Internetu i wyszukałam kilka przepisów na bakłażana. Większość zalecała podanie go w wersji grillowanej, co mnie bardzo zachęciło po ubiegłorocznych doświadczeniach z grillowaną cukinią.


I to było to. Roladki z bakłażana, a w środku rozpływająca się mozzarella – pycha! Oryginalny przepis z Kwestii smaku zmodyfikowałąm pod kątem zawartości mojej lodówki i oczekiwań Męża: anchois zastąpiłam suszonymi pomidorami w oleju, a do sosu pomidorowego dodałam mięso mielone.

Składniki:
(2 porcje, 6 roladek)

1 kulka mozzarelli
1 bakłażan
1 mała cebulka
1 puszka pokrojonych pomidorów w sosie pomidorowym
2 ząbki czosnku
8 czarnych oliwek
kilka suszonych pomidorów w oleju
300 g mięsa mielonego
garść liści bazylii
oliwa z oliwek
sól i pieprz

Sposób przygotowania:

Bakłażana kroję wzdłuż na cienkie plastry, układam na durszlaku, posypuję solą i odstawiam na 15 minut, aby puścił sok i pozbył się goryczki. Mozzarellę kroję na plasterki, układam na sitku i odstawiam, by odciekła z zalewy.

Siekam drobno cebulę i podsmażam ją na 2 łyżkach oliwy na małym ogniu do momentu, aż będzie szklista. Wrzucam mięso, smażę przez chwilę, dodaję pomidory, doprawiam solą i pieprzem, gotuję przez 5 minut mieszając.

Bakłażany płuczę pod bieżącą wodą i osuszam papierowymi ręcznikami. Grilluję je w piekarniku na ruszcie (można też na patelni grillowej), skrapiając oliwą z oliwek, aż będą miękkie i pokryją się ciemnymi pasami. Przewracam na drugą stronę.

Czosnek drobno siekam, podsmażam na odrobinie oliwy, dodaję posiekane oliwki oraz pomidory. Przekładam do miski i mieszam z drobno posiekaną bazylią. Farsz nakładam na plastry bakłażana, na wierzchu kładę po plasterku mozzarelli. Zwijam roladki i spinam wykałaczkami.

Na dnie żaroodpornego naczynia układam mięsny sos pomidorowy, a na nim roladki. Mam niewielkie naczynia do zapiekania, w sam raz na jedną porcję, więc zapiekam dla każdego biesiadnika osobno. Wstawiam na kwadrans do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, żeby ser się rozpuścił. Podaję gorące. Zbieram zachwyty, komplementy i owacje ;)

9 komentarzy:

  1. Dobrze, że dałaś drugą szansę bakłażanom, bo to bardzo fajne warzywa.
    Twoje danie bardzo apetycznie wygląda, a ze składników wiem, że na pewno by nam smakowało.
    My w podobny sposób przygotowywaliśmy pyszne azerbejdżańskie roladki z bakłażana z orzechami.
    Pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś też nie przepadałam za bakłażanem, a dziś go uwielbiam. Zdecydowanie bardziej od grillowanego, wolę smażonego w głębokim tłuszczu (ma niesamowity jak dla mnie smak) i później zapieczony jeszcze z serami. Pycha!
    Pozdrawiam Chochelki dwie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. prezentuje sie smakowicie:) kurcze, ale mam smaka na takie jedzonko:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię takie wytrawne roladki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiłam takie tydzień temu - z fetą i kozim serem.Pycha!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam bakłażanowe roladki (żadne grillowanie nie może się bez nich obyć ;)). Częściej robię z fetą, ale z mozzarellą też chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. moje pierwsze spotkanie z bakłażanem też nie było zachęcające.. robiłam go faszerowanego, był jakiś gorzki.. i od tamtej pory do niego nie powróciłam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszysz moją owację?
    Na stojąco!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zwykle robie faszerowane, mieciutkie, do jedzenia razem ze skorka. (Az zglodnialam, na sama mysl...)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */