Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpinak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpinak. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 czerwca 2016

Tarta ze szpinakiem i gorgonzolą

To kolejna już wariacja w temacie tarty ze szpinakiem, jaką podajemy na Chochelkach. Dzięki temu, że szpinak jest teraz dostępny przez cały rok, możecie wypróbować wszystkie nasze przepisy :-)

Chuda


Ciasto:
  • 80 g masła
  • 180 g mąki pszennej (lub pszennej zmieszanej z żytnią)
  • szczypta cukru
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 1 jajko
Nadzienie:
  • pęczek świeżego szpinaku albo paczka (200 g) liści
  • nieduża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 jajka
  • 3 łyżki śmietany
  • 100 g sera gorgonzola
  • pieprz
Ciasto zagniatam w misce lub w malakserze. Rozwałkowuję i wykładam na posmarowaną masłem formę, nakłuwam widelcem, na cieście rozkładam arkusz papieru śniadaniowego i wysypuję suchy groszek, który dociąża ciasto i nie pozwala wyrastać górom dolinom.

Wkładam ciasto do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, przez 15 minut piekę z groszkiem, potem zdejmuję groszek razem z papierem i podpiekam jeszcze 5-10 minut, by się dobrze wypiekło i zarumieniło.

W tym czasie przyrządzam szpinak według najlepszego na świeci przepisu Ani, a ser kroję w kostkę. Śmietanę i jajka ubijam ze szczyptą pieprzu, nie solę, bo gorgonzola jest mocno słona. Gotowy szpinak wykładam na popieczone ciasto, zalewam mieszanką jajek ze śmietaną, na wierzchu rozkładam kostki sera. Piekę w temperaturze 200 stopni ok. 20 minut, aż ser się rozpuści, a śmietana z jajkami zetnie.

Przed podaniem tarta powinna chwilę odstać, jeśli podamy ją na gorąco, nadzienie rozpłynie się na talerzu.

czwartek, 26 czerwca 2014

Babeczki z kaszy jaglanej ze szpinakiem

Od mojej nieocenionej sąsiadki Marianny dostałam przepis na placki z kaszy jaglanej ze szpinakiem, do smażenia. Rzadko jadamy smażone, a ostatnio unikam szczególnie z uwagi na dziecko przy piersi. Ale pomyślałam, że można przyrządzić je bez smażenia. Najpierw myślałam o pulpecikach na parze, ale ostatecznie masa jaglano-szpinakowa, przyrządzona nieco inaczej, niż proponuje Marianna, wylądowała w silikonowych foremkach na babeczki. Tydzień później zrobiłam drugą wersję, mianowicie upiekłam jako tartę. Za każdym razem był to sukces, okrzyki euforii i wiwaty na moją cześć niosły się daleko ;-)

Chuda



Składniki:
  • 1 szklanka kaszy jaglanej 
  • 1 duży pęczek świeżego szpinaku
  • pół główki czosnku
  • nieduża cebula
  • 2 jajka,
  • sól, pieprz
  • parmezam do posypania
Sposób przygotowania:

Szpinak przyrządzam według przepisu Ani. Nie znam lepszej receptury.

Kaszę jaglaną prażę na suchej patelni przez kilka minut, potrząsając ją, aż ziarna kaszy zmatowieją i leciutko się zarumienią. Bardzo leciutko, trzeba pilnować. Następnie płuczę kaszę na sitku, przelewając dużą ilością wody. Opłukaną kaszę wsypuję do garnka z wodą (2 szklanki wody na szklankę kaszy) i gotuję mieszając, aż kasza wchłonie całą wodę. Wtedy wyłączam gaz i zostawiam ją pod przykryciem na kilka minut.

Kiedy kasza przestygnie, dodaję do niej szpinak, sól i pieprz oraz roztrzepane jajka. Dokładnie mieszam masę drewnianą łyżką, nakładam do silikonowych foremek (ok. 12) albo wykładam całą masę do formy na tartę wysmarowanej masłem.

Piekę 25 minut w temp. 180 stopni, ciepłe posypuję parmezanem i z powrotem wkładam do pieca, żeby ser się lekko przytopił.

Doskonałe na ciepło i na zimno.

niedziela, 9 września 2012

Tosty z kozim serem, szpinakiem i buraczkami



Dzisiaj postanowiłam się porozpieszczać kulinarnie, co było tym prostsze, że w sobotę zrobiłam rajd po ryneczku warzywnym, a w szafce czekał pyszny (choć nieco stary) chleb na zakwasie, więc byłam odpowiednio przygotowana.
Pomysł jest oklepany, za to zawsze dobry, co pokazuje przykład tej sałatki
Bardzo polecam.

Anka

Składniki:

  • kilka kromek chleba na zakwasie, najlepiej z dodatkiem żytniej mąki
  • kozi serek do posmarowania tostów
  • szpinak
  • 1-2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa
  • masło do podsmażenia szpinaku
  • pieczone buraczki


Sposób przygotowania:

Właściwie te tosty należy robić przy okazji przygotowywania na przykład zasmażanych buraczków, gdy dysponujemy 2-3 zbędnymi upieczonymi buraczkami, bo pieczenie lub gotowanie buraków specjalnie do tego posiłku mija się z celem.
Zakładam więc, że ten czasochłonny składnik już mamy przygotowany, a cała reszta zajmie naprawdę niewiele czasu.

Szpinak dokładnie myję i osuszam. Czosnek miażdżę płaską stroną noża, obieram i kroję na plasterki (lub siekam na małe kawałeczki). Na dużej patelni rozpuszczam masło z dodatkiem łyżki oleju, wrzucam czosnek i podsmażam przez minutkę pilnując, żeby się nie przypalił. Dodaję szpinak, smażę bardzo krotko, tylko do czasu aż zmięknie, doprawiam solą, pieprzem i gałka muszkatołową. 
Jeśli czosnek kroję z spore plasterki, to potem często go wyrzucam, wystarczy, że masło nabierze czosnkowego aromatu.
 
Kromki chleba opiekam z obu stron pod grillem w piekarniku (wcześniej posmarowałam je delikatnie masłem).

Ciepły chleb smaruję kozim serkiem, na tym układam szpinak, a na wierzch dodaję jeszcze plasterek buraczka.

Smacznego!

piątek, 1 czerwca 2012

Tarta ze szpinakiem, fetą i pomidorami

Wielką zaletą tart jest to, że ciasto można przygotować wcześniej i z formą włożyć do lodówki, a nadzienie nałożyć tuż przed pieczeniem, nawet kilka godzin później. Mając w planach babski wieczór, szukałam przepisu na tartę, której jeszcze nie robiłam i za pierwszym kliknięciem trafiłam do Bazylii. Bez zastanowienia wynotowałam podstawowe składniki i pobiegłam do sklepu.
Tarta wyszła super, smakowała świetnie i wyglądała ślicznie, ale nie mogło być inaczej, bo świeży szpinak przygotowany według sposobu Ani jest po prostu doskonały. Spróbujcie koniecznie.
Chuda


Składniki:

Ciasto:
  • 180 g mąki
  • 100 g masła
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • zimna woda

Nadzienie:
  • 1 duży pęczek świeżego szpinaku lub paczka mrożonego (450 g)
  • 200 g sera typu feta
  • 1 duży pomidor
  • 2 ząbki czosnku
  • 100 ml gęstej śmietany
  • 2 jajka
  • sól, pieprz
Sposób przygotowania:

Do miski przesiewam mąkę, plastikową łopatką siekam ją z miękkim masłem, jajkami i solą, dodaję wody, ile ciasto zabierze. Szybko zarabiam gładkie ciasto, formuję kulę.

Formę smaruję masłem, rozwałkowuję ciasto i przekładam do formy. Oblepiam spód i boki, nakłuwam widelcem. Chowam ciasto do lodówki na czas przygotowania nadzienia albo jeszcze dłużej. Przed pieczeniem rozkładam na cieście arkusz papieru śniadaniowego i wysypuję suchym groszkiem. Piekę ok. 25 minut, aż się ładnie zazłoci.

Szpinak świeży ma nieporówanie większe walory smakowe i wizualne niż mrożony, ale wiadomo, na bezrybiu i rak ryba. Szczęśliwie o tej porze roku można liczyć na ofertę warzywniaka, zatem przyniosłam do domu dorosny pęk intensywnie zielonych liści. Jest z nim trochę zabawy, ale zapewniam, że warto! Najżmudniejszą czynnością jest mycie liści, co trzeba zrobić starannie i dokładnie, żeby piasek i ziemia nie zgrzytały biesiadnikom w zębach, a i żeby zabłąkane robaczki usunąć, bo potrawa ma status wegetariańskiej. W trakcie mycia odrywam ogonki, a umyte liście odwirowuję w suszarce do sałaty.

Cebulę siekam w piórka, czosnek bardzo drobno. Podsmażam cebulę na maśle przez około 2 minuty, żeby się zeszkliła, wrzucam czosnek i podsmażam króciutko. Dodaję liście szpinaku, przykrywam i duszę przez minutę lub półtorej. Podnoszę pokrywkę, odparowuję, wyłączam ogień.

Śmietanę mieszam z jajkami, dodaję odrobinę soli i pieprzu (feta jest mocno słona), pomidor polewam wrzątkiem i obieram ze skórki.

Na podpieczone ciasto nakładam szpinak, na to pokruszoną fetę, zalewam śmietaną z jajkami, a na wierzchu układam plasterki pomidora. Piekę ok. 45 minut w temperaturze 180 stopni. Pyyycha! :-)

środa, 15 czerwca 2011

Roladki drobiowe ze szpinakiem

Polecam pyszne danie obiadowe, które można zaserwować także na zimno, w formie cienkich plasterków. Na pewno urozmaicą tzw. zimną płytę. My zjedliśmy je na obiad, z młodymi ziemniakami posypanymi koperkiem. 

Chuda



Składniki na cztery roladki:
  • 4 pojedyncze piersi z kurczaka
  • pęczek świeżych liści szpinaku
  • 1 nieduża cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • ok. 50 g sera z niebieską pleśnią
  • sól, pieprz
  • masło i olej do smażenia
  • koperek do posypania
  • cienka folia spożywcza

Sposób przygotowania:

Najpierw zajmuję się szpinakiem w sposób podany przez Anię w przepisie na roladki z polędwiczki wieprzowej.

Kiedy szpinak jest gotowy, zabieram się za mięso. Piersi z kurczaka lekko rozbijam, solę, pieprzę, odkładam na bok.

Rozkładam kawałek folii spożywczej, układam na nim mięso, na mięso nakładam farsz szpinakowy, zwijam roladkę i zawijam bardzo ściśle w folię. Roladki w folii gotuję na parze przez 20 minut, gotowe układam obok parujących ziemniaczków, posypuję koperkiem i rozkoszuję się wyśmienitym obiadem, czego i Państwu życzę :-)

środa, 27 października 2010

Sałatka z pieczonych buraków z kozim serem i orzechami


Buraki i kozi ser to jedno z tych klasycznych połączeń w kuchni, które nigdy nie zawodzi. Do tego prosty sos, prażone orzechy, a wszystko ułożone na zielonych liściach – nie ma to jak kolorowa zawartość talerza.

Anka


Składniki:
  • 4-5 niedużych buraków
  • duuuża garść zielonych liści (najlepszy będzie szpinak, ale na przykład mieszanka sałat lub sałata karbowana też będzie dobra)
  • 50 g orzechów włoskich
  • 50 g koziego sera pokruszonego lub pokrojonego skrobakiem do jarzyn
dressing:
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 3 łyżki oliwy
  • sól, pieprz

Sposób przygotowania:

Buraki dokładnie myję, osuszam. Blachę wykładam papierem do pieczenia, kładę buraki i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około godzinę. Można owinąć folią aluminiową każdy z buraków, a ja ostatnio wkładam je do rękawa foliowego.

Oczywiście nie piekę czterech czy pięciu małych buraczków, tylko co najmniej kilogram. Studzę, obieram, a to czego nie wykorzystam od razu, zjem następnego dnia (zupa z pieczonych buraków, smażone buraczki, inna sałatka, albo tak jak jabłka – bardzo smaczne).

Buraki kroję na plasterki. Orzechy prażę kilka minut na suchej patelni.

Na talerz wykładam umytą i osuszoną sałatę (szpinak, roszponkę, czy co tam macie), na to plasterki buraków.

Mieszam dokładnie składniki sosu. Najpierw ocet z solą i pieprzem, potem oliwa. Polewam sałatkę. Posypuję kozim serem i orzechami włoskimi.

czwartek, 27 maja 2010

Doskonałe babeczki ze szpinakiem

Wstęp będzie długi i osobisty.

Wiosna tego roku była ciężka. Słońca ani na lekarstwo, a do tego spadające samoloty, groźne wulkany, niedomagania rozmaite kolejnych członków rodziny, powodzie, obowiązki... Niespecjalnie dobrze się z tym czułam. Powiem więcej: z każdym kolejnym kataklizmem o większej lub mniejszej skali spadała na moje ramiona następna tona kamieni. Ja wiem, że to można leczyć, ale musiałabym pójść do lekarza albo do apteki, wyartykułować głośno, co mi dolega, a potem jeszcze pamiętać, żeby brać regularnie to, co kupię. Żeby brać to regularnie musiałabym nastawić sobie alarm w telefonie. A jak mam nastawić alarm w telefonie, skoro sięgnięcie do szuflady z prawej strony biurka, żeby wyjąć kartkę i włożyć ją do drukarki stojącej z lewej strony biurka, poprzedzałam kilkunastosekundowym wzdychaniem „O rany!... ” i czułam się jakbym planowała operację uwolnienia Jamesa Bonda z koreańskiego więzienia.

Nic nie miało smaku ani zapachu. Zawsze na widok wiosennej trawy opłukanej deszczykiem miałam ochotę runąć na kolana i paść się jak wygłodzony królik – w tym roku nic, kompletnie, zero apetytu. Uwielbiam dobrą herbatę – co kupiłam jakąś, to okazywała się totalną porażką. Na nic nie miałam ochoty. Gotowałam w kółko leniwe, kotlety i gulasz. Moje życie miało smak i konsystencję wymiędlonej do szczętu gumy do żucia.

Aż tu pewnego dnia w osiedlowym warzywniaku zobaczyłam szpinak. Wielka wiącha za 2,50. Kupię i coś zrobię, pomyślałam bez przekonania. Taki zielony i dorodny... Ania-Druga Chochelka opowiadała, że taki pyszny jej wyszedł, smaku mi narobiła, też spróbuję. Kupiłam. Przez dwa dni wzdychałam, że skoro kupiłam, to w końcu muszę coś z nim zrobić. Trzeciego dnia położyłam Michasia spać w południe i nagle mnie olśniło. Przyrządzę go tak, jak Ania opisała i nadzieję nim kruche babeczki!

Rozgrzałam na patelni oliwę, wrzuciłam cebulę, zapachniało... I przypomniał mi się mój pierwszy raz z cebulą smażoną na oliwie! To było w Wiedniu w roku 1995, kiedy przez dwa miesiące wakacji pracowałam w biurze Manfreda Schmidta przy Vegagasse jako sprzątaczka i kucharka, latałam im na pocztę, po papierosy i załatwiałam inne sprawunki. Raz mnie nawet do bankomatu wysłali, to był czad, ja po niemiecku ni hu-hu (z nimi rozmawiałam po angielsku), dziewczyna dała mi swój PIN, przestrzegła, że to tajny numer, a ja wtedy pierwszy raz w życiu widziałam bankomat!...

W Polsce nikomu nie śniło się o takich frykasach jak oliwa, jak się już pojawiła, to dodawało się ją tylko do sałatek, taka cenna była, a oni wszystko smażyli na oliwie. Dwie dziewczyny pracujące w tym biurze pokazały mi, co lubią jeść i jak to przyrządzić, a ja pilnie uczyłam się, a do tego robiłam im polskie przysmaki typu krokiety z kapustą. Żebyście widzieli minę jednej z nich, prześlicznej Mulatki, jak wyciskała w serwetkę tłuszcz z porządnie, po polsku obsmażonych krokietów!... :)))

I przypomniałam sobie, jaka ja wtedy byłam młoda i pełna zapału, i jak mi się wszystko chciało, i jak targałam koszmarnie ciężkie siaty z zakupami, i usłużny sprzedawca w warzywniaku chciał mi zapakować zakupy do samochodu, a ja, że nein kar, i zostawiłam go z niedowierzaniem na twarzy, że ja to jednak podniosłam i idę. A biuro mieściło się w prześlicznej willi z ogrodem jak z bajki, i jedynie papugi nienawidziłam tam z całego serca, bo wredna była, skrzeczała złowrogo na mój widok i kłapała dziobem. Inne rzeczy też robiła złośliwie, ale to akurat nie jest temat na blog kulinarny :))

I chcę Wam powiedzieć, że ten szpinak według przepisu Ani przywrócił mnie do życia. Migiem zrobiłam ciasto, uformowałam babeczki, upiekłam, zjedliśmy z Michasiem na obiad i jeszcze Mężowi zostawiłam. Michał wcinał z apetytem, a ja patrzyłam z niedowierzaniem, bo szpinak przyprawiony czosnkiem, ser pleśniowy, a on mówi „pysne mamusiu!”

Od czasu tego szpinaku życie jakoś mniej mi ciąży. Herbata znowu mi smakuje, jaśniejszym okiem rozglądam się po świecie.

Mówię Wam, ten szpinak ma moc! :))




Składniki:
(na 12 babeczek)

ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 jajko
0,5 łyżeczki soli
zimna woda

szpinak:
1 wiązka szpinaku
1 nieduża cebula
2 ząbki czosnku
ok. 50 g sera z niebieską pleśnią
50 g żółtego sera w kawałku
sól, pieprz
oliwa do smażenia

Sposób przygotowania:

Do mąki wrzucam miękkie masło, siekam razem, dodaję jajko i sól, na końcu wlewam po łyżce wodę - nie za dużo, tylko tyle, ile ciasto zabierze. Zarabiam na gładko, zagniatam kulę. Wkładam na 30 minut do lodówki.

Szpinak przyrządziłam dokładnie tak, jak opisała Druga Chochelka w przepisie na polędwiczki ze szpinakiem. Nie miałam oleju z pestek winogron, wzięłam więc oliwę, no i już wiecie, że wpadłam po uszy we wspomnienia :)

Wspominając na potęgę wyjęłam dwie silikonowe formy na muffinki, każda po 6 wgłębień. Ciasto rozwałkowuję na ok. 5 mm i szeroką szklanką wycinam krążki. Wylepiam nimi foremki. Silikon jest fajny, bo nie trzeba go niczym natłuszczać. Ustawiam je na płaskiej blasze, wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni góra-dół i podpiekam ok. kwadransa. Następnie wysuwam blaszkę, do babeczek wkładam szpinak, na wierzch po kosteczce sera pleśniowego i posypuję tartym serem żółtym. Piekę ok. 15-20 minut. Podaję na ciepło.

I życie nabiera smaku :)

czwartek, 6 maja 2010

Rolada z polędwiczki wieprzowej ze szpinakiem

Już od dłuższego czasu przymierzałam się do jakiejś pięknie wyglądającej rolady, ale gdy sobie o tym przypominałam w sklepie mięsnym zawsze okazywało się, że polędwiczki są wyjątkowo małe, a co najmniej bardzo wąskie. Robienie rolady ze sznurka przerasta moje możliwości manualne, ale wreszcie trafiłam na nieco konkretniejszy (choć wcale nie olbrzymi) egzemplarz.
Potem ruszyłam do warzywniaka po nadzienie. O tej porze roku wybór jest oczywisty: szpinak!

Niektórzy twierdzą, że jeśli bierzemy do rąk szpinak mrożony zamiast świeżego, to lepiej go w ogóle nie jeść. Nie do końca się z nimi zgadzam, chociaż jedno nie ulega wątpliwości: świeże, jędrne liście w niczym nie przypominają papki, jaka powstaje z mrożonki. Dlatego zamierzam w najbliższym czasie korzystać z oferty warzywniaka jak najczęściej.

Jest tylko pewien problem. Jedyną osobą w domu, która je szpinak jestem ja.
Mąż siadł do obiadu, pochwalił wygląd, po czym starannie wyjął nadzienie z rolady i zjadł samo mięso z puree ziemniaczanym i surówką.
Jeśli to danie go nie przekonało, to znaczy, że naprawdę nie lubi szpinaku :)

Przepis na podstawie tego dania.




Składniki:

1 duża polędwiczka wieprzowa
szpinak
1 nieduża cebula
1 ząbek czosnku
ok. 50 g sera z niebieską pleśnią (może być też zupełnie inny ser, np. parmezan, feta, co kto lubi i akurat ma w lodówce)
sól, pieprz
masło i olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Przepraszam, ale nie zważyłam szpinaku. Powiedzmy, że liści było mniej więcej tyle co w główce sałaty. Inna sprawa, że lepiej zrobić więcej niż mniej, bo tak przygotowany szpinak jest przepyszny, chociażby na tostach.

Odrywam ogonki, liście szpinaku myję i dokładnie osuszam.
Cebulę i czosnek bardzo drobno siekam. Podsmażam cebulę na maśle zmieszanym z olejem (używam oleju z pestek winogron) przez około 2 minuty, cebula nie powinna się zrumienić. Dodaję czosnek i liście szpinaku, doprawiam solą i pieprzem, przykrywam i duszę przez minutę lub półtorej. Szpinak zmieni kolor i zmięknie. Zdejmuję pokrywkę i jeśli jest za dużo płynu, to trzymam jeszcze szpinak na ogniu, żeby odparował
Zdejmuję szpinak z patelni i odstawiam do ostygnięcia.

Polędwiczkę myję, osuszam i wycinam błony i tłuszcz. I teraz się wyjaśni dlaczego im większy kawałek mięsa, tym lepiej. Muszę z niego zrobić prostokątny płat takiej wielkości, by dało się z niego zrobić roladę.
Nacinam polędwiczkę wzdłuż w jednej trzeciej szerokości, ale tak, żeby nie przeciąć do końca. Teraz przewracam na drugą stronę i znowu nacinam wzdłuż w jednej trzeciej szerokości, ale po przeciwnej stronie. Rozkładam powstały płat mięsa, przykrywam folią spożywczą i rozbijam tłuczkiem do mięsa.

Ser pleśniowy kroję w kostkę.

Układam szpinak na mięsie, posypuję kostkami sera (przydałaby się jeszcze jedna warstwa szpinaku na wierzch) i zwijam rulon. Obsypuję z wierzchu solą i pieprzem. Obwiązuję roladę nitką.

Na patelni rozgrzewam niewielką ilość oleju, krótko obsmażam mięso ze wszystkich stron. Przekładam do naczynia żaroodpornego wysmarowanego tłuszczem. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekę przez około pół godziny. Włożenie do rękawa foliowego też by nie zaszkodziło, chociaż ja piekłam bez przykrycia.

Kroję w plastry i podaję z puree ziemniaczanym oraz surówką.

czwartek, 21 stycznia 2010

Jajka na szpinaku

Szpinak nie pojawia się na moim stole szczególnie często. Pewnie dlatego, że jem go sama. Nie rozumiem co prawda jak można nie lubić szpinaku doprawionego czosnkiem, świeżo zmielonym białym pieprzem i śmietanką? A jeśli jeszcze połączy się go z sadzonym jajkiem, to prawdziwa uczta gotowa.

Największa trudność w przygotowaniu tej potrawy polega na przeniesieniu jej z patelni na talerz. Cała reszta to sama przyjemność.




Składniki:

opakowanie mrożonego szpinaku
2-3 ząbki czosnku
2 jajka
3 łyżki śmietany
sól, biały pieprz, masło
świeżo starta gałka muszkatołowa

Sposób przygotowania:

Wyjmuję szpinak z zamrażarki, żeby leciutko zaczął się rozmrażać. Przyspieszy to trochę czas przygotowywania potrawy, ale nie trzeba czekać, aż zupełnie się rozmrozi.

Rozgrzewam masło na patelni, wrzucam pokrojony w drobne plastry czosnek, posypuję świeżo startym pieprzem i chwilę smażę uważając, żeby nie przypalić czosnku.

Dodaję szpinak. Rozmrażam i odparowuję. Doprawiam jeszcze solą i pieprzem i sprawdzam, czy już jest dobry.

Gdy szpinak osiągnie zadowalający stan dodaję śmietanę (można dodać słodką, ale akurat miałam w lodówce tylko kwaśną) i dokładnie mieszam. Robie w szpinaku dwa otwory, w które delikatnie wlewam wcześniej wybite jajka.

Smażę aż białko się zetnie, żółtko ma pozostać płynne. Posypuję po wierzchu świeżo startą gałką muszkatołową.

piątek, 13 listopada 2009

Lazagne z pomidorami i szpinakiem

Przedstawiam Wam klasyczną potrawę kuchni włoskiej w mojej prywatnej wersji. Nie przepadam za beszamelem, więc go tu nie ma. Sos pomidorowy niegdyś przyrządzałam tak, jak poniżej, ale odkąd mam dzieci, podpieram się półproduktami: biorę słoik gotowego i mieszam z podsmażonym mięsem. I nadal potrawa jest wyśmienita.



Składniki:
(na 6 osób)

  • 8 płatów makaronu lazagne

sos pomidorowy:
  • 1 kg świeżych pomidorów
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki listków świeżej bazylii
  • sól, pieprz
  • 0,5 łyżeczki cukru
  • 0,5 kg mięsa mielonego


warstwa szpinakowa:
  • 1 opakowanie mrożonego szpinaku (450 g)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka masła

warstwa serowa:
  • 300 g twardego sera żółtego
  • garść oliwek zielonych i czarnych

Sposób przygotowania:

sos pomidorowy:
Pomidory zanurzam we wrzątku na 3 minuty, obieram ze skórki, kroję, kładę na durszlaku i posypuję solą, aby wypuściły nadmiar wody.

W rondlu rozgrzewam oliwę, wrzucam zmiażdżony czosnek i smażę minutę.

Kiedy lekko się zarumieni, wrzucam pomidory, pieprz, bazylię i cukier. Gotuję sos na niewielkim ogniu ok. 35 minut do zgęstnienia. Na końcu doprawiam do smaku.

Mięso smażę na patelni przez kilka minut, dodaję do sosu.

warstwa szpinakowa:
Szpinak rozmrażam, duszę w rondlu z dodatkiem czosnku i soli do smaku, pod koniec dodaję łyżkę masła.

warstwa serowa:
Ser ścieram na tarce, oliwki kroję na plasterki.

układanie warstw:
Płaty ciasta obgotowuję przez 8 minut we wrzącej wodzie z dodatkiem łyżki oliwy. Gotuję po dwa, mieszając, żeby się nie pozlepiały.

Na dnie kwadratowej blaszki wysmarowanej oliwą układam warstwę makaronu (czyli dwa płaty), na to 2/3 sosu pomidorowego, i kolejno: warstwę ciasta, warstwę szpinaku, starty ser i oliwki, znowu ciasto i na wierzch reszta sosu pomidorowego.

Lazanie przykrywam folią aluminiową i wstawiam do piekarnika o temp. 200 stopni C. Po 20 minutach zdejmuję folię i piekę jeszcze 10 minut.

Gotowe danie podaję kwadrans po wyjęciu z pieca. Każdą porcję można udekorować listkami bazylii.

Tarta ze szpinakiem i serem fetą

Smaczna tarta na lekką przegryzkę. Lubię połączenie kruchego, chrupiącego ciasta z miękkim nadzieniem. Bardzo dobrze smakuje z lampką schłodzonego białego wina półwytrawnego. Porcja na formę o średnicy 26 cm.


Składniki:

ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 jajko
szczypta soli
zimna woda

nadzienie:
450 g mrożonego szpinaku
200 g sera feta
100 ml śmietany
50 g sera żółtego w wiórkach
4 jajka
1 łyżka masła
2 łyżki mleka
2 ząbki czosnku

Sposób przygotowania:

Do mąki wrzucam miękkie masło, siekam razem, dodaję jajko i sól, na końcu wlewam po łyżce wodę - nie za dużo, tylko tyle, ile ciasto zabierze. Zarabiam na gładko, zagniatam kulę. Wkładam na 30 minut do lodówki.

Blaszkę smaruję masłem i oprószam mąką. Rozwałkowuję ciasto, oblepiam spód i boki blaszki. Nakłuwam widelcem.

Szpinak rozmrażam, podduszam z łyżką masła i dwoma łyżkami mleka. Doprawiam czosnkiem i lekko solę (nie za dużo! ser feta jest bardzo słony). Studzę.

Śmietanę dokładnie mieszam z 3 jajkami, wlewam do szpinaku. Fetę kroję w kostkę i dorzucam do masy. Mieszam lekko – część sera się roztopi, część zostanie w kostkach.

Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni. Blaszkę z ciastem wkładam do pieca na 25 minut, aż się lekko zarumieni. Wyjmuję, smaruję ciasto roztrzepanym jajkiem, piekę kolejne 7 minut.

Na podpieczony spód nakładam nadzienie, posypuję wiórkami żółtego sera, wstawiam do piekarnika na 30 minut. Wyjmuję, odstawiam na 5 minut i podaję.
Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */