Pokazywanie postów oznaczonych etykietą seler. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą seler. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 27 lutego 2018

Zupa z pieczonych warzyw w dwóch odsłonach

Od jakiegoś czasu noszę do pracy zupę w termosie. Bardzo dobrze mi robi ciepły posiłek w południe, zamiast dopiero przed 17.00. Gęstą zupę-krem wlewam do kubka i zjadam łyżeczką. Termos mam całkiem przeciętny, kupiony dla dziecka kilka lat temu. Owijam go małym ręcznikiem, wkładam do foliowego worka, z workiem do torby, a w pracy stawiam do razu przy kaloryferze. A w południe cieszę się rozgrzewającą, gorącą zupą. Polecam każdemu!
Chuda



Moje dwie najulubieńsze ostatnio zupy to kremy z pieczonych warzyw. Jeden pochodzi z książki „Smakoterapia” Iwony Zasuwy, drugi z „Zatrzymaj Hashimoto” Marka Zaremby.

Zupa z pieczonych warzyw z rozmarynem („Smakoterapia” Iwony Zasuwy)


Ze względu na dużą zawartość pomidorów ta zupa smakuje jak ubogacona wersja pomidorówki. Z tej porcji wychodzi spory gar. To potrawa na zasadzie „przepis był tak prosty, że ugotowałam od razu na trzy dni”. Iwona Zasuwa jest blogerką, pisze smakowitego bloga Smakoterapia.pl. Jej potrawy doprowadzają kubki smakowe do ekstazy.


Składniki:


  • 3 duże marchewki
  • 2 pietruszki (korzenie)
  • 1 mały seler
  • 1 duża cebula
  • 2 główki czosnku
  • 2 puszki pomidorów lub 1 l passaty pomidorowej
  • oliwa z oliwek
  • gałązka świeżego rozmarynu
  • pęczek bazylii
  • sól, pieprz
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni. Marchewki, pietruszki i seler szoruję, obieram ze skóry i układam w całości na blasze wyłożonej papierem do pieczeni. Biorę tę największą, żeby wszystko się zmieściło. Cebulę obieram z łupiny, a główki czosnku przekrawam w poprzek na pół bez obierania. Wszystko skrapiam oliwą, delikatnie solę, układam na wierzchu gałązki rozmarynu i piekę na półtwardo.


Uwaga! Każde warzywo piecze się w innym tempie, szczególnie zwróćcie uwagę na czosnek – po 25-30 minutach trzeba go wyjąć, bo inaczej spali się na węgiel. Co mi się przytrafiło za pierwszym razem :-) Resztę można piec jakieś 45 minut, sprawdzając twardość widelcem.

Upieczone warzywa (bez czosnku) kroję w grubą kostkę, wkładam do garnka, zalewam wodą, by tylko je przykryła i gotuję 10 minut. Następnie dodaję passatę lub pomidory (passata to nic innego, jak zmiksowane pomidory, przecier pomidorowy, ale nie z koncentratu), część posiekanej bazylii, wyłuskany z łupin upieczony czosnek, sól i pieprz do smaku.


Iwona Zasuwa, autorka przepisu, radzi przełamać smak odrobiną syropu klonowego i dodać garść orzechów nerkowca. Pominęłam te dwa punkty, ale oczywiście nie odradzam. Miksuję całość na gęsty krem, podaję ze świeżymi liśćmi bazylii i łyżką oliwy, czasami posypuję czarnuszką. To oczywiście w domu, bo w pracy po prostu wlewam do kubka i rozkoszuję się ciepłem rozchodzącym się po ciele :-)

Śniadaniowy krem z pieczonych warzyw („Zatrzymaj Hashimoto” Marek Zaremba)

Marek Zaremba, dietoterapeuta, promotor kaszy jaglanej i specjalista medycyny św. Hildegardy, autor bloga gotujzdrowo.com, propaguje jedzenie ciepłych śniadań, które świetnie rozgrzewają i wzmacniają śledzionę, ważny organ, o który należy szczególnie dbać przy chorobie Hashimoto.

Zaremba proponuje zupę z pieczonych warzyw, która smakuje zupełnie inaczej niż ta powyżej. Jest słodkawa dzięki batatom, pikantna dzięki imbirowi i pachnie kolendrą. Pycha.

Składniki:
  • 1 duża marchewka
  • 1 batat
  • 1 mała cukinia
  • 1 korzeń pietruszki
  • 1 cebula
  • 1 czerwona papryka (niekoniecznie)
  • 6 ząbków czosnku
  • 1 łyżeczka mielonych nasion kolendry
  • 1 łyżeczka nasion kopru
  • 1/3 łyżeczki kurkumy
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka utartego kłącza imbiru
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • sól
Warzywa szoruję, marchewkę, pietruszkę i batata obieram i kroję w kostkę, cukinię kroję w kostkę razem ze skórką, cebulę obieram i przekrawam na pół. Paprykę zostawiam w całości, ząbki czosnku w łupinach.

Wśród moich warzyw znalazł się także seler, bo akurat miałam połówkę w lodówce.
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni. Blachę wykładam papierem do pieczenia, układam na niej wszystkie warzywa. Lekko solę, skrapiam oliwą, posypuję koprem i kolendrą, piekę 25-30 minut.

Po upieczeniu zdejmuję skórkę z papryki i wyciskam czosnek z łupinek. Warzywa przekładam do garnka, zalewam wodą 1-2 cm ponad ich poziom. Dodaję pozostałe przyprawy, miksuję. Można dodać wody, jeśli Twoim zdaniem zupa jest za gęsta.


W domu można posypuję zupę prażonymi słonecznika i pestkami granatu, jeśli go mam pod ręką, w pracy przelewam z termosu do kubka i rozkoszuję się cieplutką, aromatyczną zupą.

Och, chyba pora na kubek zupy. Co prawda nie ma jeszcze dwunastej, ale to spisywanie przepisów zaostrzyło mój apetyt :-)

niedziela, 31 stycznia 2016

Zupa z pieczonego kalafiora i selera z curry

Proszę Państwa, zacznę dzisiaj nietypowo, bo od reklamy, za którą w dodatku nikt mi nie płaci; po prostu chcę się podzielić miejscem, gdzie można kupić warzywa (i nie tylko), które smakują tak, jak powinny. Otóż wczoraj miałam okazję po raz pierwszy odwiedzić BioBazar w Gdańsku i jestem zachwycona. Nie będę zachwalać konkretnych produktów, bo jest naprawdę sporo świetnych rzeczy, więc trzeba samemu przyjść i sprawdzić, powiem tylko, że dawno już kalafior jedzony na surowo nie smakował mi tak bardzo: był chrupiący, pyszny i wyglądał przepięknie. Bardzo się ograniczałam z zakupami, bo przecież nie dam rady wszystkiego na raz przerobić, ale już robię plany, co wezmę następnym razem (czerwona kapusta, kiszona kapusta - próbowałam, pycha i czarna marchew są w tej chwili na liście obowiązkowej, no i oczywiście kalafior).

Co do kalafiora, to ostatnio często mam na niego ochotę, ale koniecznie pieczonego. W ogóle zima ma kilka plusów, jeśli chodzi o gotowanie, bo wtedy namiętnie piekę warzywa, szczególnie korzeniowe, dzięki czemu jem tanio, pysznie i zdrowo. Piekarnik przyjemnie podgrzewa temperaturę w mieszkaniu, a pieczone warzywa są najlepsze na świecie.

Tym razem zrobiłam prostą zupę. Wyszła bardzo gęsta (bulion mi się kończył) i dość delikatna, ale to już kwestia przyprawiania - wystarczy dodać chili i będzie ostrzej :) Jest tylko jeden problem: trzeba się bardzo powstrzymywać, żeby nie zjeść pieczonego kalafiora zanim trafi do zupy.


Anka




Składniki:
  • 1 niewielki kalafior
  • 1 seler
  • 1 nieduża cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 2-3 szklanki bulionu
  • ewentualnie: 1/2-1 szklanki mleka
  • oliwa, (dodatkowo ewentualnie masło) sól, pieprz
  • mieszanka przypraw curry
  • ewentualnie: chili
do podania:
  • pestki granatu
  • natka pietruszki
  • grzanki
Sposób przygotowania:

Kalafior dzielę na różyczki. Seler obieram, kroję na spore kawałki. Wrzucam warzywa do miski, polewam oliwą, posypuję solą, pieprzem i mieszanką curry, wszystko dokładnie mieszam.

Wykładam warzywa na blachę do pieczenia, wstawiam do piekarnika nagrzanego do 230 stopni na około pół godziny (nie upieram się, bo nie pamiętam ile czasu piekłam, wybaczcie i sprawdźcie widelcem, czy miękkie).

Gdy warzywa się już dopiekają, kroję w drobną kostkę cebulkę, posypuję solą i pieprzem podsmażam na maśle z niewielkim dodatkiem oleju (albo na oliwie) aż się zeszkli. Dodaję drobniutko posiekany czosnek, smażę jeszcze chwilę. Teraz jest też dobra pora, żeby dodać więcej przypraw: dosypuję więc curry i, gdyby mój żołądek pozwalał, dodałabym jeszcze chili. Potem wlewam bulion i ewentualnie mleko (wlewałam na oko, wydaje mi się, że ostatecznie dodałam około 3 szklanek, ale nie mam pewności), dodaję upieczonego kalafiora i selera, wszystko zagotowuję, miksuję i gotowe.

Podaję posypaną natką pietruszki, koniecznie z pestkami granatu i grzankami.

środa, 9 listopada 2011

Surówka z selera z rodzynkami


Nie mogę się przekonać do selera naciowego. Jeszcze w daniach na gorąco jestem w stanie go znieść i nawet mi zbytnio nie przeszkadza, ale w surówkach unikam go jak ognia.
Co innego seler zwyczajny. Może i zapach nie każdemu odpowiada, ale kiedy się go pokroi na kawałki i upiecze (na przykład razem z ziemniakami i marchewką) jest po prostu pyszny.

Chociaż seler jako półprodukt do tej sałatki, czyli starty i doprawiony cytrynowym sokiem oraz solą, nie zachwyca smakiem.

Natomiast kiedy już dodam porządną garść słodkich rodzynek i zaleję wszystko hojnie śmietaną – wtedy sprawa wygląda zupełnie inaczej. W misce pojawia się bowiem bardzo przyjemna surówka.

Anka


Składniki:
  • 1 średni seler
  • duża garść rodzynek
  • sól, cukier, sok z cytryny
  • opakowanie kwaśnej śmietany 18% lub śmietany zmieszanej z majonezem
  • ewentualnie: orzechy włoskie

Sposób przygotowania:

Rodzynki zalewam wrzątkiem i odstawiam na kilka minut. Odcedzam.

Seler myję, dokładnie obieram i ścieram na średniej tarce. Posypuję solą i skrapiam sokiem z cytryny. Z chęcią podałabym Wam ilości, ale po pierwsze sama robię zawsze na oko, a po drugie i tak nie mam pojęcia ile waży Wasz seler.
Starty seler odstawiam na co najmniej kwadrans.

Dodaję cukier, odsączone rodzynki oraz śmietanę i dokładnie mieszam. Jeśli w domu brak alergików, posypuję prażonymi na patelni orzechami włoskimi. Orzechy można też domieszać do sałatki.

Na zdrowie!

środa, 11 sierpnia 2010

Sałatka z selera z orzechami

W czasie pobytu w rodzinnych stronach odwiedziłam rodziców mojej licealnej przyjaciółki.

- Słyszałam o twoim blogu – powiedziała pani M. – pamiętasz może przepis na jakąś dobrą sałatkę? Tylko taką bez trawy. Kiedyś na weselu podali taką, niby z kurczakiem była, ale kurczaka to ja tam nie znalazłam, za to trawy, tej rukoli, pełno.

Obiecałam, że wydrukuję kilka przepisów i wyślę jej. Myślę, że ten spełnia kryteria: sałatka jest smaczna, lekka i nie ma w niej ani jednego zielonego listeczka :)

Robiliśmy ją w niedzielę po obiedzie całą rodziną: Tata rozgniatał orzechy, ja wyciągałam kawałki ze skorupki, Szwagier wydłubywał nożem te, które nie chciały wyjść, a Piotruś wyjadał z miseczki.

Przepis pochodzi ze zbioru Siostry Anastazji i został poddany lekkiej modyfikacji (można wrzucić dwa słoiki selera i nie dodawać kukurydzy).


Składniki:
(na 8 osób)

  • 1 słoik selera w zalewie
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 puszka ananasów
  • 3 jabłka
  • 50 g rodzynek
  • 100 g orzechów włoskich
  • sok z 1 cytryny
  • 2 łyżki majonezu
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego
  • sól i pieprz

Sposób przygotowania:

Seler, kukurydzę i ananasa odcedzam na durszlaku. Rodzynki zalewam na kilka minut wrzątkiem i odcedzam na sitku. Orzechy siekam na dość duże kawałki. Jabłka obieram i kroję w zgrabną kostkę, ananasa w drobne paski.

Do miski wrzucam wszystkie składniki, mieszam, wlewam sok z cytryny i majonez z jogurtem, doprawiam do smaku.

Przed podaniem wstawiam do lodówki, by się schłodziła.

wtorek, 24 listopada 2009

Sałatka z selerem i kurczakiem

Recepturę tej sałatki opracowałam kiedyś przez przyjazdem moich Rodziców, desperacko chcąc odejść od imieninowej klasyki, ale zostawić Tacie jej namiastkę w postaci majonezu. Wyszło całkiem smacznie.

Składniki:
  • 1 słoik selera w zalewie łagodnej
  • 1 puszka kukurydzy
  • 1 świeża papryka czerwona
  • 3 jajka na twardo
  • 1 mała cebula
  • 1 duża pierś z kurczaka
  • sól, pieprz
  • majonez

Sposób przygotowania:

Najpierw gotuję jajka na twardo i studzę je w zimnej wodzie. Równocześnie gotuję pierś z kurczaka w osolonej wodzie.

Seler i kukurydzę odsączam na sicie. Paprykę kroję w kostkę o boku ok. 0,5 cm, cebulę siekam drobniutko.

Ostudzoną pierś z kurczaka kroję w kostkę o boku ok. 1 cm. Jajka trę na grubych oczkach tarki.

Delikatnie mieszam składniki sałatki, soląc ją i doprawiając pieprzem. Na końcu dodaję majonez i wstawiam do lodówki na dwie godziny.

piątek, 13 listopada 2009

Zupa jarzynowa z soczewicą

Smaczna, treściwa zupa na jesień i zimę. 



Składniki:

  • 2 l wody
  • 3 kostki rosołowe (najlepiej bulion warzywny, choć optymalnie byłoby wziąć 2 l prawdziwego rosołu)
  • 2/3 szklanki zielonej soczewicy
  • 2 średnie marchewki
  • 1 średnia pietruszka
  • ćwiartka dużego selera
  • kawałek pora
  • 1/8 średniej główki kapusty włoskiej
  • 2 średnie cebule
  • 150 g boczku wędzonego

Sposób przygotowania:

Wodę doprowadzam do wrzenia, rozpuszczam w niej kostki rosołowe.

Soczewicę przelewam na durszlaku gorącą wodą.

Marchewkę i pietruszkę kroję w cienkie plasterki, podobnie pora. Kapustę siekam niezbyt drobno. Selera kroję w grubą kostkę.

Wrzucam warzywa do bulionu, gotuję 40 minut, doprawiam do smaku.

Boczek kroję w kostkę, przysmażam na patelni, wrzucam do zupy. Niech się chwilę pogotuje razem z warzywami.

Cebule kroję w cienkie półplasterki, smażę na maśle na rumiano. Wrzucam do zupy tuż przed końcem gotowania.

czwartek, 12 listopada 2009

Pyszna surówka pełna witamin

Zimą, gdy stragany pełne świeżych warzyw i owoców pozostają w strefie marzeń, a organizm domaga się witamin, proponuję szybką i bardzo smakowitą surówkę.


Składniki:
(dla 4 osób)

1 marchewka średniej wielkości
1 jabłko średniej wielkości
1 mały seler albo pół dużego
pół niewielkiego pora
2 ząbki czosnku
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki oliwy
2 łyżki nasion słonecznika
2 łyżki otrąb pszennych

Sposób przygotowania:

Marchewkę, jabłko i seler ścieram na grubej tarce, wkładam do salaterki. Por siekam na półplasterki. Czosnek przeciskam przez praskę.

Słonecznik wrzucam na patelnię i prażę chwilę do zrumienienia. Dodaję do salaterki razem z otrębami.

Oliwę, sok z cytryny i zmiażdżony czosnek mieszam razem, polewam surówkę i mieszam dokładnie.
Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */