Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płatki owsiane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płatki owsiane. Pokaż wszystkie posty

środa, 7 marca 2012

Ciasteczka owsiane z żurawiną


Od jakiegoś czasu wszelkie ciasteczka owsiane znajdują się na czele mojej listy ulubionych drobnych wypieków. Dlatego, już bez zbędnego gadania, podaję dzisiaj kolejny przepis na ciastka, tym razem z dodatkiem żurawiny.

Polecam.

Anka


Składniki:
(na około 30  ciastek)
  • 200 g miękkiego masła
  • 1 jajko
  • 100 g brązowego cukru (½ szklanki, można dać mniej)
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 80 g mąki (ok. ½ szklanki)
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 300 g płatków owsianych (kupuję „górskie”)
  • ok. ¾ szklanki suszonej żurawiny

Sposób przygotowania:

Masło ucieram z cukrem, dodaję jajko i ekstrakt waniliowy, miksuję.

W drugiej misce mieszam mąkę, proszek do pieczenia, sól, płatki owsiane. Dodaję do masła, wszystko bardzo dokładnie mieszam. Na koniec wsypuję żurawinę, mieszam.

Masa wyszła mi elastyczna, formuję więc małe placuszki (lub kulki, które spłaszczam widelcem) i układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.  Piekę 12-15 minut w 200 stopniach (góra-dół).

wtorek, 31 stycznia 2012

Czekoladowe ciasteczka owsiane

Ponieważ pokochałam wielką miłością ciasteczka z płatkami owsianymi, postanowiłam poeksperymentować z czekoladowymi wypiekami. Podane tu dwie wersje różnią się sposobem przygotowania i w pierwszym przypadku wyszły mi bardziej chrupiące, a w drugim przypominały nieco brownie. Chociaż być może to czas pieczenia odegrał tu znaczącą rolę, bo nie twierdzę, że trzymałam w piekarniku dokładnie 15 minut :)

Anka

Składniki:
  • 125 g masła
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • ½ szklanki drobnego cukru
  • ½ szklanki mąki
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 czubata szklanka płatków owsianych
  • 1 jajko

Sposób I:

W misce mieszam przesianą mąkę, płatki owsiane i proszek do pieczenia.

Roztapiam czekoladę w mikrofali lub w kąpieli wodnej. Odstawiam do przestudzenia.

Miękkie masło ucieram z cukrem. Cały czas miksując wbijam jajko. Dodaję rozpuszczoną i ostudzoną czekoladę, miksuję.

Wsypuję płatki z mąką, wszystko mieszam.

Używając dwóch łyżek wykładam masę na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, rozpłaszczam formując kółka.

Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 10-15 minut.

Sposób II:

W misce mieszam przesianą mąkę, płatki owsiane i proszek do pieczenia.

Roztapiam masło z połamaną na kawałki czekoladą, mieszam na gładką masę. Odstawiam do lekkiego przestudzenia. Dodaję cukier, roztrzepane jajko. Wsypuję płatki z mąką, mieszam dokładnie łyżką lub łopatką.

Używając dwóch łyżek wykładam masę na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, rozpłaszczam formując kółka.

Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 10-15 minut.

wtorek, 25 października 2011

Chrupiące ciasteczka owsiane


Te ciasteczka na Moich Wypiekach kusiły mnie już od bardzo dawna, i przypomniałam sobie o nich, gdy zostałam z dwójką dzieci w domu i szukałam czegoś niemęczącego do upieczenia. Bo angażowanie potomstwa do kruchych ciasteczek znacznie wykracza ponad moją wytrzymałość – tam liczy się czas i nie ma miejsca na międlenie w rękach maślanego ciasta. Co innego takie ucierane ciastka, rach-ciach i gotowe!

Są po prostu fantastyczne! Rzeczywiście, trochę jak na mój gust za słodkie, ale z pewnością trzeba je upiec przynajmniej raz. Z pewnością nie będzie ostatni. U mnie w puszce już widać dno, więc planuję powtórkę.

Anka 


Składniki:
(na 2-3 duże blachy)
  • 200 g miękkiego masła
  • ¾ szklanki drobnego cukru (można wziąć mniej)
  • ¼ szklanki brązowego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 jajko
  • 1 szklanka mąki
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 2,5 szklanki płatków owsianych (najlepiej „górskich”)

Sposób przygotowania:

Przesiewam mąkę, mieszam z sodą, proszkiem do pieczenia, solą i płatkami owsianymi.

Masło ucieram z cukrem na puch (białego cukru daję zazwyczaj 1/4 szklanki), miksując dodaję ekstrakt waniliowy i jajko.

Dodaję suche składniki, dokładnie mieszam.

Formuję z masy kulki wielkości orzecha włoskiego, układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w dużych odległościach. Spłaszczam widelcem.

Tym razem piekłam obie blachy na raz w piekarniku z włączoną dolną grzałką i termoobiegiem w 170 stopniach przez około 15 minut.

Czekam chwileczkę po wyjęciu ciastek z piekarnika, a potem zdejmuję i studzę na kratce.

Przechowuję w szczelnej puszcze.


piątek, 23 września 2011

Batoniki owsiane (flapjacks)


Jedną z niekwestionowanych zalet przedszkola był jasno sprecyzowany zakaz przynoszenia tam słodyczy. Odkąd syn poszedł do szkoły, sytuacja uległa zmianie.
- Mamo, a Michał/Piotrek/Kuba to dostają na drugie śniadanie... – i tu pada nazwa ogólnodostępnego produktu, którego reklama przekonuje, że jedzenie batoników na śniadanie ma wyłącznie zbawienne skutki zdrowotne.

Ten temat natchnął mnie więc do poszukiwania zamienników. Trudno, nie są opakowane fabrycznie i mają w sobie mnóstwo masła (uwaga na tłuste plamy!), ale i tak łatwiej mi zaakceptować ich skład.

Przepis pochodzi z książki „101 Cupcakes & small bakes”

A przy okazji przypominam przepis na bardzo dobre, ale bardzo słodkie batoniki śniadaniowe z przepisu Nigelli.

Anka


Składniki:
  • 200 g masła
  • 1 duża łyżka miodu
  • 100 g brązowego cukru
  • 250 g płatków owsianych

Sposób przygotowania:

Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni (jeśli grzeje mocno, wystarczy nawet 170).

Do garnka z grubym dnem wkładam masło, miód i cukier. Podgrzewam na wolnym ogniu często mieszając, aż powstanie ciemna masa. Do masy wsypuję płatki owsiane, dokładnie mieszam.

Blachę do pieczenia wykładam papierem do pieczenia (użyłam prostokątnej formy 32x24, wtedy batoniki wychodzą trochę za cienkie jak na mój gust). Wstawiam do piekarnika na około 20-25 minut, aż brzegi zbrązowieją.

Od razu po wyjęciu z piekarnika, jeszcze w formie, robię nożem nacięcia dzieląc masę na prostokąty. Po wystygnięciu kroję ostrym nożem. Przechowuję w szczelnie zamkniętej puszce.

wtorek, 21 grudnia 2010

Ciasteczka z białą czekoladą i żurawiną

Dzisiaj ciasteczka. Ponieważ mam w tym roku gości na święta, pomyślałam sobie o zapasach jadalnych drobiazgów, które upiekę wcześniej i będę trzymała zamknięte w szczelnych puszkach.
Obawiam się jednak, że mój wspaniały plan ma pewną lukę: nie ma tak szczelnych puszek, które nie ustąpią pod naporem dziecięcych rąk.

Poniższe ciastka są bardzo proste i dają sporo możliwości, bo przecież nikt nie każe stosować białej czekolady, jeśli ktoś woli ciemną, a kwestia udziału żurawiny lub orzechów także może być rozpatrzona odmownie na rzecz innych dodatków.
Potraktujcie więc ten przepis jako dobry punkt wyjścia do Waszych ulubionej mieszanki.

Przepis Nigelli z książki „Nigella świątecznie”.

Anka


Składniki:
(na 2 blachy)
  • 150 g mąki
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki soli
  • 75 g płatków owsianych górskich (nie błyskawicznych)
  • 125 g miękkiego masła
  • 75 g ciemnego brązowego cukru
  • 100 g cukru pudru (dałam 65 g)
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 75 g suszonej żurawiny
  • 50 g orzechów pekan (można wziąć włoskie, ja pominęłam)
  • 150 g białej czekolady, posiekanej lub chipsów czekoladowych (dałam 100 g, bo tylko tyle miałam)
Sposób przygotowania:

Przesiewam mąkę, mieszam z proszkiem do pieczenia, solą i płatkami owsianymi.

W drugiej misce ucieram miękkie masło z brązowym cukrem i cukrem pudrem. Dodaję jajko i ekstrakt waniliowy. Mieszam z sypkimi składnikami, dodaję żurawinę, posiekane grubo orzechy i czekoladę.

Na wysmarowane tłuszczem blachy układam kulki z ciasta i lekko je rozpłaszczam widelcem.

Piekę około 15 minut w 180 stopniach.

wtorek, 2 listopada 2010

Ciasteczka razowe

Wczoraj poszłam późno spać, ale za to dzisiaj wcześnie wstałam i już mogę dodawać następną notkę :)

Bardzo lubię ciasteczka, które nie wywołują we mnie gwałtownego poczucia winy. Oczywiście jest to złudne, bo jeśli w składzie wyśledzę jakieś płatki owsiane czy mąkę razową, to czuję się moralnie usprawiedliwiona sięgając po następne ciastko.

A tak poważnie: lubię piec rzeczy, które mają w składzie nie tylko białą mąkę i biały cukier. Powtarzam sobie, że to zdrowiej i podejrzewam, że jest w tym sporo racji.
Najważniejsze jednak, że nieletni krytycy kulinarni byli bardzo zadowoleni.

Przepis powtórzony za Dorotus. Tylko otręby zastąpiłam płatkami owsianymi i u mnie wszystko jakoś dłużej się piecze. Można podać z polewą czekoladową (roztopić czekoladę w kąpieli wodnej lub w mikrofali, zazwyczaj robię to z dodatkiem masła) – wtedy, jak to zawsze z czekoladą, będą lepsze, ale tym razem wybrałam wersję minimalistyczną.

Przepis bierze udział w akcji Ciasteczkowy potwór!

Anka 


Składniki:
(na 2 blachy)
  • 90 g miękkiego masła
  • 60 g brązowego cukru
  • 1 jajko, roztrzepane
  • 20 g wiórków kokosowych (1/4 szklanki)
  • 25 g płatków owsianych (1/4 szklanki)
  • 120 g mąki razowej (3/4 szklanki)
  • 75 g mąki pszennej (1/2 szklanki)
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej

Sposób przygotowania:

W misce mieszam mąkę razową i pszenną, płatki owsiane, wiórki kokosowe, proszek do pieczenia oraz sodę.

W drugiej misce ucieram mikserem masło z cukrem. Ubijając dodaję jajko, a potem stopniowo sypkie składniki.

Blachę wykładam papierem do pieczenia. Formuję z masy niewielkie kulki i układam na blaszce. Spłaszczam widelcem. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na kwadrans.

niedziela, 19 września 2010

Muffiny z suszonymi śliwkami (feel good muffins)

Ponieważ jest weekend i w zasadzie powinnam oddawać się życiu rodzinnemu, a nie jak zwykle siedzieć z nosem w książce lub nad klawiaturą, więc wrzucę tylko szybki przepis na muffinki i nie będę się szczególnie rozwodziła we wstępie.

Prawda jest jednak taka, że te muffiny podbiły moje serce od pierwszego kęsa. Niepozorne, ale o idealnej konsystencji z dodatkiem cynamonu i brązowego cukru. Suszone śliwki wpasowuję się tu po prostu genialnie. Przepyszna propozycja na śniadanie lub przekąskę o dowolnej porze dnia.

Przepis znalazłam tutaj. Odrobinę go zmodyfikowałam, bo ominęłam na przykład orzechy, ale odrobina pekanów albo orzechów włoskich na pewno by nie zaszkodziła.




Składniki:
(12 sztuk)

suche:
175 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
szczypta soli
1 łyżeczka mielonego cynamonu
50 g płatków owsianych
140 g brązowego cukru

mokre:
1 jajko
150 ml maślanki
6 łyżek oleju
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

i jeszcze:
150 g suszonych śliwek, posiekanych

[Listonic]

Sposób przygotowania:

Standardowo: biorę dwie miski. W jednej mieszam suche składniki, w drugiej mokre. Zawartość misek łączę, dodaję śliwki.

Nakładam do formy na muffinki wyłożonej papilotkami i piekę około 20-25 minut w 200 stopniach.

Smacznego!

niedziela, 9 maja 2010

Batoniki śniadaniowe wg Nigelli

Owsiane batoniki tego typu robiłam już na różne sposoby. Ten jest najsłodszy, ale też najprostszy.

Przepis pochodzi z książki „Nigella Ekspresowo”. Nieco go zmodyfikowałam, bo przecież suche składniki można mieszać dowolnie, zachowując tylko mniej więcej proporcje.




Składniki:

puszka słodzonego mleka skondensowanego
250 g płatków owsianych górskich
200 g suszonej żurawiny
100 g płatków migdałów
50 g ziaren sezamu
100 g ziaren słonecznika

Sposób przygotowania:

Nagrzewam piekarnik do 130 stopni. Wykładam papierem do pieczenia blachę o rozmiarach około 32x24 cm.

W szerokim garnku (albo na dużej patelni) podgrzewam mleko skondensowane. Uważam, żeby się nie skarmelizowało.

Wszystkie suche składniki mieszam w misce. Zalewam podgrzanym mlekiem i dokładnie mieszam. Wykładam na blachę i wyrównuję powierzchnię. Piekę 50 minut do godziny.

Studzę, kroję na kawałki i przechowuję w szczelnej puszce.

sobota, 6 marca 2010

Aronki uppsalskie

Dziś przedstawiam Wam ciasteczka, które upiekłam z przepisu Kasi, mamy czerech przystojniaków, znanej w Sieci jako mat-ka. Aronki są absolutnie genialne: kruchutkie i chrupiące. A przy tym robi się je ekspresowo. Piotruś i Michaś, którzy natychmiast zjawili się przy mnie w kulinarnym rynsztunku (odziani w fartuszki, z łyżkami w dłoniach) byli rozczarowani, że tym razem nie będzie wycinania, ale mieszanie wynagrodziło im nieco straty moralne.

Trochę pozmieniałam: okazało się, że płatków mam tylko szklankę, więc dodałam pół szklanki otrąb pszennych. Dodałam też łyżeczkę cynamonu. Pomimo tych zmian efekt był identyczny jak ten, o którym pisała Kasia: zniknęły błyskawicznie.

Składniki:

1,5 szklanki płatków owsianych (u mnie: 1 szklanka płatków i 0,5 szklanki otrąb pszennych)
100 g masła (lub margaryny)
1 duże jajko
1/2 szklanki cukru
1 łyżka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 kopiata łyżeczka cynamonu

Sposób przygotowania:

Masło rozpuszczam w rondelku i polewam nim płatki w misce. Mieszam.

W innym naczyniu ubijam jajko, dosypując powoli cukier (najbardziej ekologicznie jest wygrzebać z dna szuflady trzepaczkę do piany i skorzystać z siły mięśni jakiegoś małoletniego przystojniaka, choć oczywiście mikser tudzież blender też się nadaje), dodaję mąkę z proszkiem do pieczenia, ubijam nadal i wszystko razem wlewam do płatków. Dokładnie mieszam, albo powierzam tę czynność ukochanym dziateczkom.

Blachę smaruję tłuszczem lub wykładam papierem do pieczenia i nakładam na nią łyżeczką małe kopki masy owsianej. „Należy zostawić spore odległości między nimi, bo w piecu rozleją się na płaskie placki” – napisała Kasia. W tym miejscu co prawda zastosowałam się do zalecenia, ale jakoś nie mogłam uwierzyć, że stabilne kopczyki rozpłyną się na plaskato, więc lekko przyklepałam je łyżką. Tak, jestem kobietą małej wiary! Rozlały się w piękne, krągłe placuszki, jak obiecywała autorka.

Piekę w temp. 180 stopni (góra-dół) około 10 minut pilnując, żeby się nie przypaliły. Kasia zalecała 5 minut, ale ja wszystko piekę dłużej.

Zdejmuję z blachy po lekkim przestudzeniu. I tu wyjaśnijmy sobie znaczenie sformułowania „po lekkim przestudzeniu”: nie oznacza ono, że wyjmuję ciastka z pieca i nonszalancko oddalam się wieszać pranie, bo kiedy wróciłam do kuchni po zapełnieniu suszarki, ciastka były jak przyspawane do blachy. Odłupałam oczywiście, ale straciły zdecydowanie na wyglądzie. Drugą blachę przypilnowałam i przesuwałam na blasze podważając od dołu, kiedy jeszcze były miękkie. Opłaciło się, są pyszne i śliczne.

poniedziałek, 22 lutego 2010

Pszenno-żytnie muffiny z białą czekoladą i malinami

Nie bójcie się, tym razem nie namawiam Was do szukania malin w środku zimy, nieważne świeżych czy mrożonych. W mojej wersji wystarczy konfitura malinowa, a efekt też będzie bardzo przyjemny, zapewniam.

Tym razem zaczęło się od białej czekolady, której nie lubię, ale kupiłam, żeby w końcu coś z nią zrobić. Znalazłam więc na stronie Moje Wypieki bardzo zachęcające muffinki, które zmodyfikowałam pod kątem własnych potrzeb (i zawartości szafek kuchennych).

Niestety moje muffinki spędziły w piekarniku stanowczo za dużo czasu, bo rycząca córka skutecznie uniemożliwiała mi jakiekolwiek działanie. Ale tak to bywa z domowymi wypiekami. Zresztą ich urok tkwi w tym, że nie są idealne.
Mają przede wszystkim smakować.




Składniki:
(na 12 sztuk)

130 g mąki pszennej
120 g mąki żytniej
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g płatków owsianych
100 g drobnego cukru
100 g białej czekolady, posiekanej
1 jajko
sok z połowy cytryny
1 szklanka mleka
4 łyżki oleju
12 łyżeczek konfitury malinowej

Sposób wykonania:

Nagrzewam piekarnik do 170 stopni, dolna grzałka plus termoobieg.

W jednej misce mieszam suche składniki, w drugiej mokre, oprócz konfitury. Łączę suche z mokrymi, krótko mieszam.

Wykładam formę do muffinek papilotkami. Nakładam ciasto do połowy wysokości, na środek kładę łyżeczkę konfitury, dopełniam ciastem.
Piekę około 25 minut.

piątek, 12 lutego 2010

Ciasteczka owsiane

Od czasu do czasu wpadam w amok zdrowego żywienia. Błonnik! Gdzie jest błonnik? Kasze, zarodki pszenne, pieczywo razowe, otręby, brązowy ryż, żadnych batoników, suszone owoce... Na szczęście amok szybko mija, na ogół nawet wcześniej, niż dotrę do sklepu z tzw. zdrową żywnością. Czasem jednak zdążę coś kupić. Tak jak onegdaj płatki owsiane z zamiarem serwowania dziateczkom owsianki na śniadanie, zamiast przesłodzonych gwiazdek cynamonowych. Płatki czekały na swoją kolej cierpliwie, aż dotarły na granicę przydatności do spożycia.

Musiałam więc działać szybko. Poszukałam w sieci przepisu na ciastka owsiane i zaintrygowały mnie właśnie te. Jakimś cudem powstrzymałam się przed wszelkimi modyfikacjami i jedynie część polałam polewą czekoladową. Przyzwoite, niezbyt słodkie, ale nie olśniły mnie. Następnym razem dodam do nich czegoś, co nada im konkretny smak, może cynamonu.

Składniki:

250 g płatków owsianych
0,5 szklanki mąki
2-3 jajka
100 g masła
60 g cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Sposób przygotowania:

Masło rozgrzewam na patelni. Wsypuję płatki owsiane i smażę je, aż się zarumienią. Płatki posypuję cukrem i delikatnie mieszam, aż cukier się stopi. Zostawiam na patelni do ostygnięcia.

Do miski przesiewam mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia, dodaję cukier wanilinowy i szczyptę soli. Wsypuję płatki z patelni, mieszam razem, na końcu dodaję rozbełtane jajka i dokładnie mieszam.

Autorka przepisu proponuje wyjąć masę na stolnicę i przycisnąć tak, aby ciasto miało w każdym miejscu jednakową grubość i szklanką odcinać ciastka owsiane. Ja zrobiłam inaczej: na posmarowaną tłuszczem dużą płaską blachę nakładałam masę po łyżeczce (kopiatej) i łyżeczką nadawałam jej kształt płaskiego kółka.

Piekę ok. 15 minut w temperaturze 160° C.

niedziela, 3 stycznia 2010

Musli

Wzięłam do rąk paczkę musli znanego producenta i popatrzyłam na zdjęcie. Mój wzrok przyciągnęły ogromne orzechy oraz piękne winogrona sugerujące niezliczone ilości rodzynek w środku. Zadowolona otworzyłam opakowanie i wsypałam zawartość do miseczki.
Tego dnia na śniadanie jadłam przeraźliwie słodkie płatki, w których udało mi się upolować dwie mikroskopijne rodzynki.

Coś trzeba było z tym zrobić.

Zaręczam: kto raz upiekł sobie musli, ten będzie to robił do końca życia (albo do czasu, gdy znudzi mu się takie śniadanie).




Składniki:

musli tradycyjne

400 g płatków owsianych
100 g orzechów laskowych
50 g pestek słonecznika
50 g migdałów
2 duże łyżki miodu
2 łyżki oleju z pestek winogron
szczypta soli
1 łyżka brązowego cukru
100 g rodzynek lub suszonej żurawiny

Sposób przygotowania:

Biorę duże płaskie naczynie nadające się do piekarnika i mieszam w nim wszystkie składniki oprócz rodzynek. Piekę w 150 stopniach około 40-50 minut mieszając dwa-trzy razy w trakcie pieczenia.

Studzę, mieszam z rodzynkami, a potem przechowuję w szczelnie zamkniętym pudełku z dala od rąk męża, bo wyjada na sucho.

Jeśli już złapaliście bakcyla, to może zainteresuje Was musli z syropem klonowym?

Składniki:

300 g płatków owsianych
100 g orzechów włoskich
pół szklanki syropu klonowego
2 łyżki oleju
szczypta soli
1 łyżka brązowego cukru

Sposób wykonania:

Przepis dokładnie taki jak w przypadku musli tradycyjnego. Można dorzucić rodzynki, jeśli ktoś ma ochotę. W ogóle można dorzucić wszystko na co tylko ma się ochotę.

Jeśli ktoś woli słodsze musli niż ja, to można zwiększyć ilość miodu i/lub cukru. Osobiście wolę czuć inne rzeczy niż cukier.

Smacznego i powodzenia w ustalaniu składników swojego ulubionego musli!
Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */