Chuda
Składniki:
- udziec z indyka o wadze około 1,5-1,7 kg (u mnie raz jest większy, raz mniejszy, ale marynatę robię z tej samej porcji)
- 4 łyżki sosu sojowego
- 4 łyżki miodu
- 2 łyżki grubo tłuczonego czerwonego pieprzu (można zastąpić jedną łyżka pieprzu kolorowego lub czarnego)
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżki soku z pomarańczy
- 2 cm świeżego korzenia imbiru bardzo drobno posiekanego
- 2 wyciśnięta ząbki czosnku
- sól (ewentualnie)
Mięso myję dokładnie i osuszam papierowym ręcznikiem. Czasem kupuję udziec trybowany (bez skóry i bez kości), ale przypieczona, chrupiąca skórka ma niezaprzeczalny urok. Jeśli udziec jest duży i w jednym kawałku, kroję go na pół.
Pieprz rozdrabniam z grubsza w moździerzu, pozostałe składniki marynaty mieszam w szklanej misce. Wkładam mięso do zalewy, odstawiam na jakiś czas (Grzegorz radzi na godzinę w temperaturze pokojowej, ale często robię marynatę wieczorem i wtedy wstawiam miskę do lodówki, a rano piekę).
Mięso razem z marynatą przekładam do rękawa do pieczenia (można też użyć woreczka do pieczenia) i na blasze lub w naczyniu żaroodpornym wstawiam do piekarnika. Temperatura pieczenia – 120 stopni, czas: 3 godziny. Warto poczekać, bo efekt jest oszałamiający. Pyszne, mięciutkie mięso.
Brzmi pysznie! Ta marynata mnie bardzo ciekawi. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń