sobota, 25 września 2010

Pyszny pasztet z warzywami

Zapomnijcie o moich poprzednich przepisach na pasztet. Tym razem osiągnęłam doskonałość!

Przepis dostałam od koleżanki, która jest mistrzynią w przemycaniu w potrawach składników nie budzących entuzjazmu jej córki. Kiedy Maja nie chciała jeść pieczywa, a zajadała się omletami, jej mama dodawała chleb do masy na omlety. Podobnie robi z warzywami, stąd tak dużo warzywnych dodatków w tym przepisie. Można dodać jeszcze natkę pietruszki, szczypiorek i co Wam wyobraźnia podpowie.


Obfitość jarzyn wychodzi pasztetowi na dobre. Jest miękki, wilgotny i aromatyczny.

Gotowany drób nie cieszy się u nas szczególnym wzięciem, zatem od jakiegoś czasu zamrażałam mięso z rosołu z myślą o tym, że pewnego dnia przerobię je na pasztet. I oto nadszedł ten dzień.


Upiekłam go w sześciu kokilkach o średnicy dna 8 cm i w dwunastu gniazdach na muffinki. Niby dużo, ale po tygodniu zostały tylko dwie porcje. Postawiłam na małe formy jako na atrakcyjniejsze dla oka, ale oczywiście można upiec pasztet tradycyjnie w brytfance.



Składniki:

1 kg ugotowanego mięsa drobiowego (u mnie kury i kaczki)
0,5 kg pieczarek
0,5 kg papryki (trzy dorodne sztuki, każda w innym kolorze)
7 małych cebul
1 główka czosnku
1 seler
2 marchewki
75 g słoniny
1 kopiata łyżeczka imbiru
1 kopiata łyżeczka gałki muszkatołowej
2 łyżki przyprawy ziołowej (używam „Zbójnickiej” Farmony)
2/3 szklanki bułki tartej
2 jajka
sól, pieprz

Sposób przygotowania:

Pieczarki obieram, kroję na plasterki, wrzucam do rondla. Marchewkę i seler kroję drobno. Papryki kroję w paski, a jedną czwartą każdej papryki w drobną kostkę. Paski dorzucam do rondla, zalewam niewielką ilością wody, duszę pod przykryciem.

W czasie duszenia warzyw pracowicie oddzielam mięso od kości. Następnie przepuszczam je przez maszynkę do mielenia przy wydatnej pomocy chłopców, dla których mielenie wciąż jest największą atrakcją pod słońcem.

Cebulę kroję drobno i rumienię na oliwie. Słoninę kroję w kostkę i wytapiam skwarki. Czosnek przeciskam przez praskę.

Uduszone warzywa odcedzam z wody i miksuję blenderem. Łączę ze zmielonym mięsem, dodaję jajka, bułkę, cebulę i skwarki razem z tłuszczem, doprawiam, mieszam dokładnie. Na końcu dorzucam papryki pokrojone w kostkę.

Wkładam masę mięsną do foremek, których nie natłuszczam, bo w masie mięsnej jest wystarczająco dużo tłuszczu. Piekarnik nagrzewam do 180 stopni (dolna grzałka + termoobieg), piekę ok. 40 minut, aż zarumienią się z wierzchu.

11 komentarzy:

  1. droga Chuda czy można ten pasztet w keksówce zrobić ? bo pomyślałam pycha by było taki pasztet zaserwować na 40 urodziny maużona wiesz jako taka zakąska? co myślisz ?

    zmorka

    OdpowiedzUsuń
  2. szczerze to uwielbiam wszystkie pasztety:D
    śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo smakowity przepis. Uwielbiam domowe pasztety!

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja poproszę ten pasztecik...Brzmi wyśmienicie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmorka, pewnie, że w keksówce można upiec.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda apetycznie! nigdy nie jadłam takiego paszteciku, kusisz!:))

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy bez sloniny moze byc ?? czy za suchy bedzie ?? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obawiam się, że może być za suchy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też jeszcze nigdy nie robiłem pasztetu ze słoniną i chyba spróbuję

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */