Przepis dostałam od nieocenionej Lidzi. Zrobiłam z połowy porcji, bo koniecznie chciałam zrobić również wiśnie w rumie, a okazało się, że niby miałam tyyyyle wiśni, a po wydrylowaniu z podjadaniem został marny kilogram do podziału na pół. Nawet nie zaczynajcie z taką odrobiną, wyszło mi półtora słoiczka wisienek (słoiczek 200 ml) i jeden słoik soku (300 ml). Soku byłoby trochę więcej, gdyby nie to, że postawiłam wiśnie zasypane cukrem na gazie i poszłam karmić Wojtka. Po powrocie zastałam sporo soku na kuchence.
A wiśnie miałam doskonałe, z sadu Teściowej. Pewnie powtórzę operację, ale już z wiśni z bazarku. Druga połowa kilograma zasypana cukrem i zalana rumem musi odstać trzy tygodnie, potem powędruje do słoików. Ale o tym będzie już w następnym przepisie :-)
Chuda
Składniki:
- 1 kg wydrylowanych wiśni
- 800 g cukru
Wypestkowane wiśnie (użyłam agrafki, bardzo sprawnie mi poszło) zasypuję cukrem i stawiam na niewielkim ogniu. Mają się zagotować i gotować ok. 30 minut, nie dłużej, żeby owoce pozostały jędrne.
Nie oddalajcie się, jak ja to uczyniłam, lubi wykipieć.
Słoiki dokładnie myję, wyparzam wrzątkiem. Wiśnie odsączam z soku, do jednego słoiczka wkładam owoce, do drugiego wlewam sok.
Zakręcam, pasteryzuję: wkładam do rondelka, nalewam ciepłej wody do połowy wysokości słoiczków, przykrywam rondel. Doprowadzam do zagotowania wody i trzymam pięć minut na małym ogniu. Wyjmuję ostrożnie, dokręcam i stawiam na zakrętkach. Zostawiam do ostygnięcia.
Inny przepis na wiśnie w syropie.
a bez wydrylowania tez się da ten sok zrobić? wiśnie z mojego sadu są malusieńkie i mimo, ze mam drylownice szlag mnie trafia przy drylowaniu, a jak bym miała drylować aż będzie kilogram, to mogłoby nie być i soku i mnie :D
OdpowiedzUsuńnie wiem, spróbuj :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie próbuję, dam znać, jaki będzie efekt ;)
OdpowiedzUsuńTakie wiśnie są przepyszne. W ogóle wiśnie uwielbiam.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wyszło :) Miałam trochę dylemat z proporcjami, bo wiśnie z pestkami to jednak mniej wiśni w wiśni na 1 kg niż same wydrylowane, ale odważyłam 1,2 kg, a potem jeszcze dorzuciłam "na oko" z 20-30 dkg. Ilość cukru pozostawiłam jak w przepisie. Wyszły mi 3 buteleczki po 300 ml soku i ok. 200 ml do zużycia natychmiast.
OdpowiedzUsuńAnge76, zatem smacznego :-) Gdzieś czytałam, że 1,2 z pestkami = 1 kg bez pestek.
OdpowiedzUsuńAnge76, dowiedziałam się, że w pestkach wiśni jest związek cyjanogenny, z którego uwalnia się cyjanowodór: http://dietto.pl/porady-%C5%BCywieniowe/uwa%C5%BCaj-na-wi%C5%9Bniowe-nalewki-mog%C4%85-zawiera%C4%87-amygdalin%C4%99/
OdpowiedzUsuńWarto jednak drylować wiśnie.
Dziś zaglądnęłam do Was i ze zdumieniem odkryłam,że parę dni temu wrzuciłam na Bolga podobny przepis i prawie pod takim samym tytułem (http://szczesliwa-w-kuchni.blogspot.com/2014/07/sok-wisniowy-i-wisnie-deserowe.html )
OdpowiedzUsuńRewelacyjne przepisy mają to do siebie, że krążą tu i tam... :)
Za zbieżność tytułów bardzo przepraszam, nie było to zamierzone ;)
Kasiu, to chyba łączność telepatyczna :-)
UsuńZrobiłam z kilograma wydrylowanych wiśni - pierwszy w tym roku :) Sok extra, wiśnie pyszne - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-)
UsuńZrobilam. Wisnie wyszly przepyszne. Najlepszy przepis. A patent z agrafka, rewelacja:D
OdpowiedzUsuń