wtorek, 22 lutego 2011

Zupa pomidorowa z ciecierzycą i kuskusem


Właśnie zorientowałam się ze zgrozą, że ostatni przepis na zupę był wstawiony całe wieki temu! A przecież bardzo często pojawiają się na moim stole. Króluje rzecz jasna pomidorowa. Czy też raczej różne wariacje zupy warzywnej z dodatkiem pomidorów.

O tej porze roku używam tylko pomidorów z puszki, za to nabieram ochoty na zagęszczające wkładki i pachnące przyprawy. Nic więc dziwnego, że w ten mroźny dzień  (rano było minus dwadzieścia – a nad morzem teoretycznie jest cieplej!) powędrowałam w stronę kuchni arabskiej – dodałam ciecierzycę oraz kuskus i wszystko hojnie przyprawiłam kuminem oraz kolendrą. Wisienką na torcie była tym razem świeża kolendra, w ostateczności można wziąć natkę pietruszki, ale ja uwielbiam kontrast odświeżającego chłodu kolendry i ciepłej, lekko ostrej zupy.

Zrobiłam więc przepyszny obiad dla chorego syna, a ten oświadczył „nie lubię tego” patrząc z niechęcią na ciecierzycę. Córce nawet nie śmiem podawać niczego, co zawiera zielsko – nie przejdzie.

Profani!

Uwielbiam tę zupę.

Anka


Składniki:
  • ok. 150 g ciecierzycy (ważyłam suszone ziarna)
  • 1 spora cebula
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 1 puszka pomidorów bez skóry
  • ¾ litra bulionu
  • sól, pieprz, chili w płatkach
  • po 1 łyżeczce kuminu i kolendry (dałam płaskie)
  • ¼ łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka cukru
  • oliwa do smażenia
  • ½-1 szklanki kuskusu

Sposób przygotowania:

Jeśli ciecierzyca jest z puszki, to wystarczy ją odcedzić, ale ja zaopatrzyłam się w suszoną, więc namoczyłam poprzedniego wieczora. Potem dokładnie wypłukałam w zimnej wodzie i gotowałam przez około godzinę (bez soli i podobno nie należy dolewać zimnej wody w trakcie gotowania – nie wiem, nie sprawdzałam). Miękką ciecierzycę odcedzam.

Kuskus wrzucam do miski, dodaję szczyptę soli, zalewam wrzącą wodą i szczelnie przykrywam. Będzie gotowy mniej więcej po kwadransie.

Cebulę kroję w kostkę, czosnek drobniutko siekam.

Przez kilka minut podsmażam cebulę na oliwie aż zmięknie. Doprawiam solą, pieprzem, chili, kuminem, kolendrą i cynamonem. Dodaję czosnek, smażę jeszcze 1-2 minuty uważając by nie przypalić czosnku. Dodaję pomidory, cukier i wlewam bulion, gotuję wszystko około 20 minut. Miksuję. Próbuję i ewentualnie doprawiam.

Wrzucam ugotowaną ciecierzycę, zagotowuję.

Podaję z kuskusem, posypaną posiekanymi liśćmi kolendry. Można doprawić śmietanką, mleczko kokosowe też by dobrze pasowało.

8 komentarzy:

  1. ooo super ;-) w piątek miałam też zupkę z cieciorką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. znakomita alternatywa dla tej zwykłej, niezastąpionej pomidorowej.
    ależ bym z chęcią zjadła miseczkę takiej zupy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybyś synowi zamiast ciecierzycy dodała kukurydzę -przeszłoby.Ja serwuję pomidorową z kukurydzą, ale to trochę inna pomidorowa-nie zabielana, nie zagęszczana.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja z checia bym zjadla:)

    OdpowiedzUsuń
  5. MAm pytanie co do pieczenia muffinkow. Mieszkam w Holandii i nie znalazlam tutaj w sklepach sody. Czy moge zamiast sody uzyc tylko proszku do pieczenia?
    pozdrawiam serdecznie

    magda

    OdpowiedzUsuń
  6. ->magda: Nie mam pewności, nigdy nie próbowałam. Jeśli w przepisie jest soda, to ją dodaję :) Z tego co słyszałam, soda dodaje pulchności i działa szybciej od proszku do pieczenia, co powinno mieć znaczenie, gdy pieczesz coś 20 minut. Może więc piec w nieco niższej temperaturze?
    Na pewno warto sprawdzić, bo przecież proszek zawiera w składzie sodę - na zdrowy rozum powinno wyjść.
    Słyszałam też, że sody nie należy stosować, jeśli wśród składników nie ma niczego kwaśnego: soku z cytryny, kwaśnej śmietany, soku z jabłek itp. - ciasto nie będzie rosło. Proszek do pieczenia ma oprócz sody substancję kwaśną, która aktywizuje działanie proszku.

    Hmm, coraz bardziej mnie to ciekawi :) Szkoda tylko, że akurat chemia nigdy mnie zbytnio nie interesowała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania dzieki za blyskawiczna odpowiedz. Sprobuje dzis z Twoimi muffinkami z jablek. Tez kupilam w tutejszym lidlu ksiazke z przepisami na muffinki i w wielu przepisach trzeba uzyc sody. Szukalam w wielu sklepach spozywczych i jej nie znalazlam.
    No nic sprobuje uzyc tylko proszku i dam potem znac co mi wyszlo.

    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  8. ->Magda: Nie ma za co. Sama jestem ciekawa, może się jakiś chemik wypowie? Ale najlepiej sprawdzić empirycznie, więc czekam na wiadomość :)
    Może w aptekach mają? Niektórzy stosuję sodę jako lekarstwo na zgagę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */