wtorek, 12 października 2010

Nadziewane papryki

Jesienią nie może zabraknąć nadziewanych warzyw. Nadają się cukinie, kabaczki, pomidory i, oczywiście, papryki. Jeśli chodzi o to, co włożyć do środka, to możliwości są jak zwykle nieograniczone. Tym razem zdecydowałam się na bardzo prostą, mięsną wersją, która należy do moich ulubionych. Przyrządzone w ten sposób nadzienie wcale nie musi powędrować do papryk, zazwyczaj kończy jako obiad w towarzystwie ryżu i wszyscy w domu są zadowoleni :)


Składniki:
  • 3 czerwone lub żółte papryki
  • 1 szklanka ugotowanego ryżu
  • 40 dag mięsa mielonego (wieprzowina, wołowina lub mieszane)
  • 2 średnie cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 puszka pomidorów bez skóry (lub oczywiście świeże pomidory)
  • 1 pęczek natki pietruszki
  • ½ łyżeczki chili w płatkach
  • mielony kumin, kolendra i cynamon
  • sól, pieprz
  • oliwa lub olej do smażenia
  • 6 łyżek startego parmezanu lub innego sera

Sposób przygotowania:

Cebulę obieram i drobno kroję.
Czosnek miażdżę płaską stroną noża, obieram i drobniutko siekam.

W garnku z grubym dnem rozgrzewam olej lub oliwę i podsmażam na nim cebulę aż zmięknie. Doprawiam solą, pieprzem, chili, kuminem, kolendrą i cynamonem. Jeśli chodzi o przyprawy, to raczej uważam z ilością, zawsze można jeszcze potem dodać. Głównie dotyczy to cynamonu.
Dodaję czosnek, smażę jeszcze około minuty, a potem wrzucam mięso. Przesmażam aż zbieleje.

Dodaję pomidory, wszystko dokładnie mieszam i gotuję przez około pół godziny bez przykrycia, żeby odparować płyn. Na koniec wrzucam drobno posiekaną natkę pietruszki i doprawiam jeśli trzeba.
Mieszam z ryżem.

Papryki myję, przekrawam na pół i oczyszczam z pestek. Można przekroić wzdłuż albo w poprzek, to zależy czy są na tyle proste, żeby stać. Moje nie były :)
Papryki można od wewnątrz posypać odrobiną soli, ja staram się przynajmniej czasem ograniczać jej spożycie.

Układam połówki papryk w żaroodpornym naczyniu, nakładam farsz, skrapiam oliwą i podlewam kilkoma łyżkami bulionu lub wody. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 30-40 minut. Jakieś dziesięć minut przed końcem pieczenia posypuję każdą paprykę startym parmezanem lub innym serem. Cheddar byłby pewnie nawet lepszy, ale akurat nie miałam.

Smacznego!

8 komentarzy:

  1. Wyglądają fantastycznie! Wieki ich nie jadłam. Czas chyba pomyśleć:)
    Pozdrówki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się zbieram żeby zrobić nadziewane papryki i mam nadzieję, że zdążę zanim znikną te nasze, krajowe z warzywniaków

    OdpowiedzUsuń
  3. pyszne jedzonko:) a ja tak dawno nie robilam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe :) aż mi ślinka cieknie :D
    www.kuchcikowo.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  5. nadziewane warzywa są pycha! jednak gdy przychodzi do ich przyrządzenia, to zawsze stawiam na surowe i tym sposobem dość rzadko je jem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdę mówiąc, to ja też bardzo rzadko nadziewam cokolwiek. Zawsze mi się wydaje, że to potwornie pracochłonne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. yummy!!! mieszkam w UK w rodzinie żydowsko-brytyjskiej, zrobiłam im dziś te papryki, byli zachwyceni!! :) Również uwielbiają Twoje tarty, tak jak ja!!! musiałam mnóstwo przepisów przetłumaczyć:).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */