sobota, 4 października 2014

Pierogi z dynią i orzechami włoskimi



Myślę, że jeśli ktokolwiek interesuje się chociaż trochę jedzeniem i przegląda książki kucharskie, to z pewnością spotkał się z przepisami i opowieściami Hanny Szymanderskiej.  Przez ostatnie lata w mojej biblioteczce pojawiło się całkiem sporo lektur tej autorki i należą do kategorii „do poczytania dla przyjemności”. Nie sposób bowiem nie cenić wszechstronnej wiedzy, erudycji oraz gawędziarskiego stylu Hanny Szymanderskiej. Jedną z moich ulubionych pozycji są „Dania z anegdotą”, ale ponieważ od tygodni mam ochotę na pierogi, więc czym prędzej zdjęłam z półki „Pierogi świata” i przyrządziłam przepyszne czudu nadziewane dynią i orzechami. A może niezupełnie czudu, bowiem w kuchni dagestańskiej takim mianem określa się małe pierogi, a moje były całkiem spore. No i przepis mówił, żeby je upiec, a ja gotowałam.

Właśnie dzięki książkom Pani Hanny mogłam po raz pierwszy w życiu spotkać się z takimi określeniami jak czudu, olibach czy kurdiuk. Poznać historię powstania słynnego deseru Pavlova lub poczytać o obyczajach wigilijnych. 

Z pewnością jeszcze nie raz wrócę do Jej książek. Naprawdę przykro, że kolejnych już nie będzie.

Anka

Składniki:

ciasto:

  • 400 g mąki pszennej
  • sól
  • ok. 200 ml ciepłej wody
  • 1 żółtko
  • 1-2 łyżki stopionego i przestudzonego masła

farsz:

  • ok. 500 g miąższu z dyni
  • 1 duża cebula
  • sól, pieprz
  • mielony kumin
  • łyżeczka soku z cytryny (zapomniałam)
  • 2-3 łyżki posiekanych orzechów włoskich


Sposób przygotowania:

W oryginale przepis nie zawierał żółtka i masła, lecz 1-2 łyżki oliwy, jednak zdecydowałam, że do tych pierogów bardziej będzie mi pasowała delikatniejsza wersja ciasta.

Mąkę przesiewam, mieszam z solą. Dodaję wodę, potem żółtko i masło, wyrabiam dość miękkie ciasto (może trzeba będzie jeszcze dodać łyżkę czy dwie wody). Wkładam do miski, przykrywam i odstawiam na co najmniej kwadrans, aby odpoczęło.

Teraz farsz. Cebulę drobniutko kroję, dynię ścieram na grubej tarce. Podsmażam cebulę, ale uważam, by jej nie przypalić. Dodaję sól, pieprz, kumin, smażę mieszając i gdy się ładnie zeszkli wrzucam na patelnię startą dynię. Wszystko jeszcze smażę kilka minut, na koniec dodaję posiekane orzechy i odstawiam do przestudzenia.

Ciasto dzielę na części i wałkuję na cienkie płaty. Wykrawam kółka, na środku układam farsz, zlepiam pierogi (to zdecydowanie najgorszy dla mnie moment, ale domowe pierogi nie muszą być piękne, ważne, by ciasto było delikatne i mięciutkie, a farsz wyrazisty).

W dużym garnku gotuję osoloną wodę. Wrzucam partiami pierogi i gotuję (zazwyczaj, żeby sprawdzić, czy już są dobre, po prostu wyjmuję jednego pieroga z gara i przekrawam widelcem). W przepisie pierogi należało ułożyć na wysmarowanej masłem blasze, ponakłuwać widelcem i piec 30-35 minut.

Podawałam ze stopionym masłem, ale równie dobre byłyby ze śmietaną. Następnym razem do farszu dodam chili, orzechów użyję bardzo oszczędnie, a podam ze śmietaną i świeżą kolendrą.





2 komentarze:

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */