wtorek, 28 września 2010

Baba ganoush


Tahini, czyli pastę z sezamu, kupiłam już dawno, właśnie z przeznaczeniem na baba ganoush. Chciałam spróbować jak to będzie smakowało.
Pierwszy kęs mnie nie zachwycił. Ale po chwili przypomniałam sobie, że nie dodałam natki pietruszki. Okazało się, że właśnie ten składnik dopełnił dzieła i nie wyobrażam sobie tej pasty bez zielonego dodatku.

Z czasem rozsmakowałam się coraz bardziej i chętnie zajadałam tosty smarowane bakłażanową pastą. Tosty występowały z braku chlebków pita, które pasowałyby idealnie.
Pastę można też podawać do mięs i warzyw.

Niestety, baba ganoush zdecydowanie nie należy do fotogenicznych potraw. Cóż zrobić, nie zawsze to co smaczne, dobrze wygląda.

Przepis pochodzi z książki Culina Mundi, ale między innymi ograniczyłam ilość kminu rzymskiego. Bardzo lubię tę przyprawę, jednak używam jej z pewnym umiarkowaniem.



Składniki:

2 bakłażany
5 ząbków czosnku
4 łyżki tahini
2 łyżki oliwy
sok wyciśnięty z dwóch cytryn
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
sól, pieprz
posiekana natka pietruszki

[Listonic]

Sposób przygotowania:

Bakłażany myję, osuszam i nakłuwam w kilku miejscach widelcem lub nożem. Układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około godzinę. Czekam aż odrobinę ostygną. Wtedy przekrawam wzdłuż na pół i wyjmuję środek. Wyrzucam skórki, a miąższ siekam na małe kawałeczki.

Lekko miażdżę czosnek płaską stroną noża, obieram ze skórki i siekam na małe kawałeczki. Przekładam bakłażany i czosnek do miski.

Dodaję tahini i wszystko dokładnie mieszam trzepaczką balonową. Baba ganoush nie ma zupełnie gładkiej konsystencji i jeśli miąższ bakłażana jest dokładnie posiekany, to ta trzepaczka powinna wystarczyć, ale ja się przyznam, że wzięłam do rąk blender i trochę sobie pomogłam.

Potem dodaję oliwę, sok z cytryny, kumin, sól i pieprz. Bardzo dokładnie mieszam.

Schładzam w lodówce.

Przed podaniem posypuję posiekaną natką pietruszki.

10 komentarzy:

  1. pierwsze słyszę o taki czymś:D ale patrząc na zdjęcie wygląda apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem jak smakuje ta pasta :) Z bakłażanów to musi być pyszna, na pewno:)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam, wcale nie wygląda źle! A i tak najważniejszy jest smak, czyż nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze mnie ciekawiło toto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też kusi ta potrawa ! Dzięki za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To wyżej to ode mnie, nie przelogowałam się...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w lodówce własnoręcznie wykonane tahini. Wyszło trochę za dużo. Już wiem co zrobię. Wielkie dzięki
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jadłam cudownie pyszne baba ganousch robione przez absolutnie uroczą Żydówkę. Żeby potrawa wyglądała atrakcyjnie, należy ją fotografować razem z kucharką!

    Kaja

    OdpowiedzUsuń
  9. Baba Ghanoush w Egipcie podawane jest na płaskim talerzu rozgniecione widelcem w taki sposób że tworzy takie wgłębienia, linie. Wtedy polewane jest jeszcze oliwą z oliwek i posypywane np czerwoną papryką i przyozdabiane np pietruszką lub kolendrą. Wtedy wygląda naprawdę bardzo dobrze. Myślę że taki sposób jest lepszy niż ten zaprezentowany na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  10. to nie jest potrawa. raczej rodzaj 'dopelnienia' do np mies (ale trzeba wiedziec jak to jesc! w kawalek chleba typu pita nalezy 'zrolowac' kawaleczek miesa, obtoczyc w baba ganoush i do buzi) albo przystawka (jedzona tylko z chlebem albo frytkami (tez maczamy). Polecam popijac arakiem :)
    Baba ganoush w Libanie podawana jest w malej miseczce, ksztalt nadawany pascie to fale, w srodku wglebienie i oliwa z oliwek :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */