niedziela, 25 lipca 2010

Brzoskwiniowo-malinowy trifle

Obecne czasy stawiają przed nami zupełnie nowe wyzwania. Nasze matki i babki pieczołowicie zbierały przepisy wycinane z gazet i spisywały receptury zasłyszane od znajomych.
My otwieramy w przeglądarce okno wyszukiwarki, wrzucamy hasło „brzoskwinie maliny deser” i borykamy się z problemem nadmiaru.
Bo co wybrać, skoro każde zdjęcie kusi, a sposobów na deser z owocami jest więcej niż dni w roku?

Dlatego najczęściej kończę poszukiwania dość szybko i sama wymyślam co zrobić z tymi pysznymi letnimi owocami. Najlepiej na zimno. I potem wychodzi taki właśnie owocowy trifle. Idealny na lato.

Bezalkoholowy ze względu na dzieci.

Przepis bierze udział w akcji Na zdrowie! Maliny!




Składniki:

paczka biszkoptów
250 ml śmietanki 30%

syrop brzoskwiniowy:
4 brzoskwinie
5-6 łyżek drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżka soku z cytryny
1 szklanka wody

mus malinowy:
ok. 400 g malin + spora garść
sok z połowy cytryny
½ szklanki cukru

[Listonic]

Sposób przygotowania:

Ponieważ przygotowanie owoców zajmuje jednak chwilę, zazwyczaj robię ich nieco więcej. Mus malinowy przelewam potem do małego słoiczka i wstawiam do lodówki. Jest idealny do lodów, nadaje się też do polewania serników, ciast biszkoptowych lub do innych owocowych deserów. Można też po prostu go zapasteryzować.
Wyobraźcie sobie zresztą pyszne placuszki z bita śmietaną polane takim musem…

Podana ilość cukru jest jak zwykle orientacyjna i zależy od kwaśności owoców. Lepiej wsypcie na początku mniej i spróbujcie, zawsze można dosłodzić. Moim zdaniem zresztą lepiej zostawić przynajmniej jeden składnik (na przykład właśnie mus) nieco kwaskowaty, żeby przełamał słodycz reszty deseru.

Brzoskwinie obieram (można wrzucić do wrzątku i obierać tak jak pomidory, ale mi się nie chciało i po prostu obrałam nożem), kroję na cząstki.
W rondelku zagotowuję wodę z cukrem, dodaję brzoskwinie, sok z cytryny oraz ekstrakt i gotuję jakiś kwadrans (moje brzoskwinie były jeszcze dość twarde i kwaśne, bardzo dojrzałym wystarczy pewnie krótszy czas). Studzę.

Maliny delikatnie płuczę. Osuszam i odkładam sporą garść malin. Resztę wrzucam do garnka, dodaję cukier i sok z cytryny i gotuję na wolnym ogniu kilka minut. Maliny miksuję i przecieram przez sito, żeby pozbyć się pestek. Studzę.

Śmietanę ubijam na sztywno.

Na dno naczynia, w którym chcę podać deser wykładam biszkopty. Polewam je syropem brzoskwiniowym i kładę warstwę brzoskwiń. Posypuję odłożonymi malinami.
Potem rozsmarowuję bitą śmietaną a wierzch polewam musem malinowym.

Deser można oczywiście przyrządzić w małych pucharkach, wtedy zdecydowanie wygodniej podaje się go gościom.

8 komentarzy:

  1. Przepysznie wygląda i na pewno tak smakuje :)Z wielką chęcią bym spróbowała:)

    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale pychota!!! fajnie byloby zjesc taki deser:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm z takim malinowym musem wygląda bosko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosko wygląda i brzmi :> A ten sposób z musem malinowym - żeby zapasteryzować - bardzo fajny, nigdy o tym nie pomyślałam!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bym się skusiła na wersję z alkoholem... pysznie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja bym Was chętnie poczęstowała :)
    Musem polewam sobie jeszcze po wierzchu, bo uwielbiam. Robię go co chwila i zawsze mam na podorędziu.

    ->myniolinka: Osobiście też wolę alkoholowe wersje, ale nieletni jeszcze do się do tego nie nadają ;)

    ->Bez sosiku: A jeszcze wygodniej jest zamrozić. Co na pewno zrobię zaraz po tym jak wreszcie umyję lodówkę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */