sobota, 23 stycznia 2010

Udka z pomidorami i fasolą

W porównaniu z mieszkańcami Meksyku o fasoli nie wiem zupełnie nic. Oni twierdzą, że znają co najmniej dwadzieścia odmian, a ja odróżniam jedynie kolory i to tylko dlatego, że nie jestem daltonistką. Wiem natomiast jedno: fasola coraz częściej pojawia się na moim stole i zupełnie nie mam pojęcia jak mogłam ją omijać przez tyle lat, twierdząc, że za nią nie przepadam.

Jeśli chodzi o tę potrawę, to wygląda na to, że znalazłam kolejne popisowe i niezawodne danie. Polecam.

Ten przepis bierze udział w akcji „Z widelcem przez kuchnie obu Ameryk”, a znalazłam go w książeczce z serii Biblioteka Poradnika Domowego "Taco&Tortilla"


Anka



Składniki:
  • 3 udka kurczaka
  • 2 cebule (wzięłam czerwoną i białą)
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 puszka pomidorów
  • 1 puszka czerwonej fasoli
  • ½ szklanki czerwonego wina
  • sól, pieprz
  • gałka muszkatołowa, mielone goździki, cynamon
  • natka pietruszki
  • olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Udka posypuję solą i pieprzem, krótko obsmażam na oleju, przekładam do żaroodpornego naczynia.

Na tym samym oleju podsmażam pokrojoną w talarki cebulę i drobno pokrojony czosnek. Posypuję solą, pieprzem, świeżo startą gałką, szczyptą cynamonu i goździków (dałam 3 całe). Potem dodaję pomidory z zalewą (lepiej wziąć te pokrojone), osączoną fasolę i wino. Zagotowuję i jeśli trzeba, a zazwyczaj trzeba, jeszcze doprawiam.

Zalewam udka sosem i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około godzinę.

Po wyjęciu posypuję świeżą natką pietruszki.

13 komentarzy:

  1. Strasznie apetycznie to wygląda. Kolory takie jak lubię;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurczę, szkoda, że dopiero teraz ten przepis....
    mam jutro imieninowy obiad rodzinny i już zakupiłam składniki na inne danie, a to zrobiłoby furorę - pozostaje mi czekanie na inną okazję, a w międzyczasie i tak zrobię, bo już mi slinka cieknie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja fasolę zawsze lubiłam i często ją robię. fajny przepis, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja! Moi panowie chwalili bardzo :-)) Teraz się czaję na indyka z żurawiną - ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. popełniłam 3 błędy
    1 złe wino
    2 piekłam pod przykryciem
    3 dałam za dużo gałki muszkatałowej !
    spróbuje kiedyś znowu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszło fantastyczne! Przepis poszedł dalej w świat do mamy i przyjaciółki oraz został przyjety w domowy repertuar obiadowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serce roście patrząc na takie komentarze! :)
    Bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonałe danie :) Sos wytarty pieczywem do ostatniej kropli...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszne danie!wypróbowałam dzisiaj, na stałe zagości w moim repertuarze:)
    wykalaczka

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam;)
    potrawa wygląda niesamowicie!
    Ale mam dwa, pewnie prozaiczne, ale jednak dla mnie istotne pytania:
    1. czy z fasoli tylko zlewasz nadmiar czerwonej zalewy czy równiez płuczesz w wodzie?
    2. jakiego wina (marka, wytrawne czy pół) najczęściej używasz?
    Z góry dziękuję za odpowiedź,
    pozdrawiam !

    Kamka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Fasoli nie płuczę, tylko odcedzam.
      2. Wino biorę jakie akurat mam, zazwyczaj na stanie jest wytrawne lub półwytrawne, marki różne. Powtórzę zasadę, którą cytowałam w innym komentarzu, że podobno należy dodawać takie wino, które z przyjemnością byśmy wypili :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */