środa, 10 listopada 2010

Muffiny mięsno-warzywne z makaronem


Przyszła jesień, więc gotuję rosół.
Znowu, niemal co tydzień.
Rosół ma rozliczne zalety, podstawową jest fakt, że moja córka łaskawie go akceptuje, a w dodatku można z niego zrobić pomidorówkę, co jest witane niemalże entuzjazmem.

Mój rosół jest zazwyczaj drobiowy i, jeśli mam pomysł co dalej zrobić z mięsem, to często gotuję go na piersi z kurczaka. Tym razem, przyznam nieskromnie, bardzo byłam z siebie zadowolona. Muffinki z mięsa, warzyw oraz makaronu to świetna alternatywa dla nudnych kanapek.

Nie dla moich dzieci, rzecz jasna. Ale wciąż nie tracę nadziei i podsuwam im pod nos różne wynalazki. Może kiedyś, gdy wyrosną już z tego potwornego konserwatyzmu, zaczną jeść bardziej różnorodnie? Jesteśmy na dobrej drodze, bo już zaczynają przynajmniej próbować. Nie od razu, najpierw zawsze musimy odbyć standardową rozmowę „Skoro jeszcze nigdy w życiu tego nie jadłeś, to nie masz pojęcia czy ci smakuje, czy nie. Spróbuj!”
Więc próbują. A potem mówią: „niedobre”.

Rozpuściłam ich jak dziadowski bicz :)


Składniki:
(na ok. 14 muffinek)
  • 1 nieduża pierś z kurczaka, ugotowana
  • 1 szklanka ugotowanego makaronu (najlepiej drobnego)
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 duża czerwona papryka
  • 1 puszka kukurydzy, odsączona
  • sól, pieprz, ewentualnie oregano
  • pęczek natki pietruszki, drobno posiekanej
  • 2 jajka
  • 1 szklanka słodkiej śmietanki (wzięłam 18%)
  • oliwa lub olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Cebulę drobno kroję, czosnek siekam na małe kawałeczki.
Paprykę myję, kroję na ćwiartki, wyjmuję gniazda nasienne, kroję na paski.

Na dużej patelni rozgrzewam odrobinę oliwy, podsmażam cebulkę aż zmięknie. Doprawiam solą i pieprzem. Dodaję czosnek, smażę jeszcze minutę, a potem wrzucam na kilka minut paprykę.

Pierś kurczaka kroję w kostkę, dodaję razem z kukurydzą, natką pietruszki i makaronem. Wszystko dokładnie mieszam. Można dodać oregano, tymianek lub bazylię – wrzućcie takie zioła, jakie lubicie i akurat są w domu.
Zestawiam patelnię z ognia.

Jajka roztrzepuję ze śmietaną, doprawiam solą i pieprzem. Można też dodać starty ser.

Formę do muffinek dokładnie smaruję masłem. Wykładam masę do foremek i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 25 minut.

To danie można też po prostu usmażyć na patelni, tak jak tortillę. Wtedy będzie się nazywało fritatta :) No i oczywiście wersja wegetariańska będzie na pewno pyszna.

9 komentarzy:

  1. ale sliczne sa te muffinki i takie kolorowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, bardzo pomysłowy przepis, kanapki mnie też już trochę nudzą, więc zapamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie smakowałyby przegryzane do zupy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie muffiny mogę i nawet na deser.
    wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Te muffinki to strasznie wieloskładnikowe ciasteczka, aż dziw bierze co ludzie do nich dodają :) Ta Wasza wersja jest całkiem, całkiem interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam nadzieję, że Wam się spodoba. Osobiście bardzo lubię takie wynalazki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. łomatko - mam z moimi dziećmi to samo :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */