niedziela, 4 grudnia 2011

Bezowe choinki


Kochani! Na początek mamy do Was wielką prośbę: zagłosujcie na Chochelki w grudniowej odsłonie konkursu na Kulinarny Blog Roku. Udało nam się dostać do finałowej dwudziestki i bardzo liczymy na Wasze poparcie.

Można głosować na jedną z trzech potraw (obojętnie na którą).
2. Bigos

My natomiast uważnie czytamy wszystkie komentarze pod konkursową notką i już się zastanawiamy co zdążymy jeszcze zrobić w grudniu. Mnie osobiście najbardziej kusi kutia, którą robiłam już kilka razy i też uwielbiam, ale znowu brak maszynki do mielenia stoi na przeszkodzie. Pomyślę co się da zrobić. Może od kogoś pożyczę.

Tymczasem jednak skorzystałam z pomysłu Czytelniczki, która pod postem z bezowymi duszkami zaproponowała bezowe choinki. Teoretycznie nie ma nic prostszego – mam w domu barwnik spożywczy w żelu (dodaję go wykałaczką, naprawdę nie trzeba dużo) i stosuję od czasu do czasu, żeby urozmaić dzieciom wygląd ciasteczek (córka bardzo sobie ceni różowe beziki). Problemem był jednak kształt. Duszki robiły się właściwie same, a choinki złośliwie się wykrzywiały.

Niemniej kilka udało się zrobić całkiem prostych, a posypanie ich po upieczeniu jadalnym brokatem dodało świątecznego blasku. Myślę jednak, że nie trzeba od razu poszukiwać w sklepach internetowych brokatu; cukier puder i dostępne w zwykłych sklepach ozdoby z pewnością wystarczą (czekoladowe gwiazdki na przykład mogą wyglądać bardzo ładnie). Można przyklejać na miód lub lukier. A białe lukrowe ozdoby będą chyba najprostsze do wykonania.

Prawda jak się świątecznie zrobiło? :)

Anka

Składniki:
  • 3 białka
  • 150 g drobnego cukru
  • zielony barwnik spożywczy w żelu
  • do dekoracji: jadalny brokat

Sposób przygotowania:

Przed ubijaniem można do białek wsypać szczyptę soli.

W szklanym naczyniu ubijam niezbyt sztywno białka. Stopniowo, po łyżce wsypuję cukier, cały czas ubijając, aż masa stanie się gładka, lśniąca i gęsta. Dodaję odrobinę barwnika spożywczego i mieszam łopatką.

Nakładam masę do szprycy z szeroką okrągłą końcówką i wyciskam choinki na blachę wyłożoną papierem do pieczenia lub matą silikonową. Przy trzech białkach powinny się zmieścić na jednej blasze, tylko pamiętajcie, że bezy rosną podczas pieczenia.

Nagrzewam piekarnik do 100 stopni (przy włączonym termoobiegu) i piekę około godziny. Potem zmniejszam temperaturę o 10-20 stopni i zostawiam jeszcze na kwadrans do pół godziny. Można też wyłączyć piekarnik i zostawić w zamkniętym do wysuszenia.

Posypuję choinki jadalnym brokatem.

22 komentarze:

  1. piękne choinki, szkoda by mi było je jeść :) mam dwa pytania, jaką szprycę używasz? plastikową czy taką z końcówką "rękawem" i te żelowe barwniki to takie w plastikowych pojemniczkach firmy W.? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokladnie: tak piekne, ze nie odwazylabym sie ich tknac ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ wspaniale wyglądają!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zielone beziki, wyglądają przesłodko :D Obsypane jeszcze złotym brokatem... Dzyń dzyń dzyń, dzyń dzyń dzyń, dzwonią dzwonki sań! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. głos oddany. Już zacieram ręce z myślą o kutii :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszły CUDOWNIE!
    Gratuluje!

    Pozdrawiam
    Agnieszka M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, jakie śliczne :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  8. kapitalny pomysł z tymi choinkami!

    OdpowiedzUsuń
  9. Choinki cudne. Głosik oddany.
    Pozdrawiam - Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie piękne są te choinki! Bardzo świątecznie i ładnie się zrobiło. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. głosik oddany!
    ale piękne te choinki. geniuszu!
    aż dech zapierają.

    OdpowiedzUsuń
  12. zgadzam się z Trzcinowisko - genialne! skąd wzięłaś pomysł na coś takiego?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. szacuneczek !
    no no no !!!
    a głos jednorazowo czy codziennie raz ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosik jednorazowo. Ale jeżeli ma się kilka adresów mailowych to można kilka razy zagłosować :))) Ode mnie macie trzy głosiki.
    Pozdrawiam
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  15. po prostu fantastyczne:) ...a i trzymam za Was kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze :) A szczególnie dziękuję Agnieszce M. za pomysł na te ciasteczka.

    ->najsmaczniejsze.pl: Tak, tak, żelowe barwniki firmy na W :) Bardzo je sobie chwalę.
    Jeszcze się nie dorobiłam sensownej szprycy (zamierzam kupić przy najbliższej okazji), ale mam dobre, duże, metalowe końcówki - bez tego ani rusz. I foliowy worek, ale nie taki zwykły do mrożonek, tylko specjalny do dekoracji.
    Plastikową szprycę, taką małą w kształcie strzykawki mam, ale jej nie używam.

    OdpowiedzUsuń
  17. tak, barwniki są świetne, a ta strzykawka też mnie męczy, muszę do mikołaja napisać o coś bardziej praktycznego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne...chyba zawitają na świątecznym stole!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */