wtorek, 18 października 2011

Fettucine (tagliatelle) Alfredo


Na początku chciałam się trochę pochwalić. Otóż jury w składzie: Agnieszka Kręglicka, Adam Chrząstowski i Tomasz Jakubiak doceniło moją tartę z buraczkami i przepis zajął drugie miejsce w swojej kategorii w konkursie „TOST, BURAK, KAWIOR... przygotuj potrawę na 3. Kuchnia+ Food FilmFest”. Jest to tym bardziej miłe, że najpierw zrobiłam tartę, a potem przypadkiem odkryłam istnienie tego konkursu i z rozpędu wzięłam w nim udział.

I to już koniec ogłoszeń, czym prędzej przechodzę do przepisu.

Dzisiejsze danie ma ten plus, że od pomysłu, do podania na talerze mija nie więcej niż pół godziny. Coś w sam raz na zimny dzień, kiedy organizm domaga się ciepłej i kalorycznej strawy natychmiast po przyjściu do domu. Bo powiedzmy sobie szczerze: to nie jest danie dla odchudzających się. I pewnie dlatego jest takie smaczne. Bo któż się oprze kremowo-maślanemu sosowi z pokaźnym dodatkiem parmezanu? Wymyślił je rzymski restaurator Alfredo, którego ciężarna żona straciła apetyt. Podobno pod wpływem tej potrawy wróciła jej chęć do jedzenia. Coś w tym jest, u mnie w domu nikt nie traci apetytu na parmezan, włącznie z najwybredniejszą córką na świecie.

Wersja podstawowa serwowana jest wyłącznie z natką pietruszki, ale przecież nie zaszkodzi dodać chociażby brokuły i już można będzie sobie tłumaczyć, że to samo zdrowie ;)

Przepis pochodzi z dodatku do Poradnika Domowego „Viva la pasta!”.

Anka

Składniki:
  • 400 g makaronu tagliatelle lub fettucine
  • 80 g masła
  • 120 g parmezanu
  • 250 ml śmietanki 30%
  • 2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
  • sól

Sposób przygotowania:

W garnku z grubym dnem roztapiam masło, dodaję starty ser oraz śmietanę. Mieszam niemal bez przerwy i czekam aż się zagotuje. Potem na małym ogniu gotuję jeszcze około 10 minut.
Na końcu dosalam jeśli trzeba.

Jednocześnie gotuję makaron według przepisu na opakowaniu. Odcedzam (ale nie przelewam zimną wodą). Przekładam do ogrzanej miski, wlewam sos, mieszam i od razu podaję – sos bardzo szybko tężeje. A jeszcze prościej jest, jeśli od mieszam wszystko w garnku, w którym gotował się sos.

Posypuję natką pietruszki. Natkę można też dodać na samym końcu do sosu.

6 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza? Gratuluję z całego serca!

    Siedzę w domu z chorą Zośką i zastanawiałam się co zrobić na obiad. Myślałam mi.in. o resztce dziugasa leżącej w lodówce. A tu proszę - jak znalazł będzie na Tagliatelle Alfredo.

    Pozdrówka
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje! :)
    Żałuję wielce, że Twoje buraczkowe przepisy pojawiły się u Ciebie już po tym, jak przerobiłam ofiarowaną mi sporą ilość tych warzyw w nieco mniej wykwintny, niestety, sposób.
    A makaronik wygląda apetycznie, pewnie faktycznie idzie w biodra, ale taki zestaw na talerzu nie może być zły!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję!
    Właśnie szukałam pomysłu na taki szybki obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wygranej :))

    Lubię dania z makaronem, szybko,smacznie i faktycznie cokolwiek się doda smakuje wyśmienicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałaś chyba o najważniejszym składniku sosu Alfredo - co z czosnkiem ?

    OdpowiedzUsuń
  6. ->Anonimowy: Oczywiście można z czosnkiem, czosnek zawsze dobrze smakuje, ale ja akurat robiłam wersję bezczosnkową :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */